Zdegradowany przez ministra Zbigniewa Ziobrę były pracownik Prokuratury Generalnej stanął na czele Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia, zrzeszającego przeciwników zmian w prokuraturze. W zeszłorocznym wywiadzie dla portalu Onet.pl opisywał trudne warunki, jakie panują w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Mokotów. Po tym wywiadzie wszczęto przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne.

- Dostałem przedsądowe wezwanie z Prokuratury Krajowej, abym usunął skutki naruszenia dóbr osobistych Prokuratury Krajowej w związku z moimi wypowiedziami medialnymi – mówi we wtorkowym wywiadzie dla Onetu prok. Parchimowicz. Jak dodaje, w odpowiedzi stanowczo odmówił spełnienia żądań. Jednocześnie ujawnia, że był przesłuchiwany jako świadek w Wydziale Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej. - Obawiam się, że różnice poglądów na temat funkcjonowania prokuratury powodują, że moi przełożeni powoli tracą zimną krew – ocenia Parchimowicz.

- Jeżeli zostanę obwiniony, mogę zostać wyrzucony z pracy. Jeżeli Prokuratura Krajowa zdecyduje się wystąpić z pozwem do sądu, to będą mi groziły bardzo duże wydatki. A jeżeli w postępowaniu karnym coś zostanie mi udowodnione, to mogę nawet trafić do więzienia – przyznaje prokurator.