Czekanie na decyzje Trumpa w sprawie Jerozolimy

Oficjalne uznanie miasta za stolicę Izraela wywołać może chaos w regionie, grzebiąc nadzieje na pokojowe rozwiązanie konfliktu palestyńsko-izraelskiego.

Aktualizacja: 06.12.2017 06:08 Publikacja: 05.12.2017 18:06

Czekanie na decyzje Trumpa w sprawie Jerozolimy

Foto: AFP

W poniedziałek upłynął termin przedłużenia przez prezydenta o następnych sześć miesięcy zakazu przeniesienia Ambasady USA z Tel Awiwu do Jerozolimy. Przeprowadzkę z Tel Awiwu przewidywała specjalna ustawa Jerusalem Embassy Act uchwalona w 1995 roku. Miało to nastąpić do 1999 roku. Ustawa przewiduje także uznanie Jerozolimy za niekwestionowaną stolicę Izraela.

Do tej pory amerykańscy prezydenci odraczali wejście ustawy w życie w obawie, iż taki krok wywoła gwałtowne reakcje świata arabskiego i samych Palestyńczyków, co zagrażałoby nie tylko bezpieczeństwu Izraela, ale i USA.

Już w kampanii wyborczej Trump obiecywał przeniesienie ambasady amerykańskiej do Jerozolimy. Jednak 1 lipca tego roku podpisał odpowiedni akt prawny zawieszający na kolejnych sześć miesięcy realizację ustawy.

Gdyby tego nie uczynił, USA byłyby już od kilku miesięcy pierwszym państwem świata uznającym Jerozolimę za stolicę państwa żydowskiego.

– Stanowisko prezydenta w tej sprawie jest jasne od samego początku. Nie chodzi o to czy, lecz kiedy – wyjaśnił w poniedziałek Hogan Gidley, zastępca rzecznika Białego Domu, mówiąc o realizacji wyborczej obietnicy Trumpa. Zapowiedział, że ogłoszenie decyzji nastąpi w tym tygodniu.

W amerykańskich mediach nie brak spekulacji na temat wchodzących w grę rozwiązań. Nie wyklucza się, że Trump nie przeniesie ambasady, lecz uzna Jerozolimę za stolicę państwa żydowskiego. Mało prawdopodobne, aby mogło to zostać uważane za rozwiązanie kompromisowe.

W obawie, że Trump zrobi to, co obiecywał w czasie wyborów, zadzwonił do niego prezydent Emmanuel Macron, tłumacząc, jak poważne mogą być konsekwencje takiego kroku. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zagroził zerwaniem stosunków dyplomatycznych z Izraelem. – Jerozolima to czerwona linia dla muzułmanów – ostrzegł Erdogan we wtorkowym wystąpieniu telewizyjnym. – Przeniesienie ambasady do Jerozolimy bez ostatecznego uregulowania będzie miało fatalny wpływ na proces pokojowy – tłumaczył w CNN ambasador Arabii Saudyjskiej w USA.

Władze Autonomii Palestyńskiej zagroziły zerwaniem wszelkich kontaktów z USA i ostrzegły przed nową intifadą czyli powstaniem przeciwko Izraelowi. Przeniesienie ambasady oznaczałoby bowiem iż USA sankcjonują ostatecznie akt wcielania przez Izrael zdobytej w 1967 wschodniej Jerozolimy do państwa żydowskiego. Tymczasem Palestyńczycy nigdy nie zrezygnowali ze wschodniej Jerozolimy jako stolicy przyszłego państwa palestyńskiego.

Jego powstanie w wyniku pokojowych negocjacji przewidywało porozumienie palestyńsko-izraelskie z Oslo z 1993 roku. To w wyniku tych negocjacji miał zostać ustalony status Jerozolimy.

Zjednoczone po wojnie w 1967 roku miasto uznane zostało w 1980 roku specjalną ustawą Knesetu, mającą charakter konstytucyjny (podstawowe prawo Jerozolimy), za stolicę państwa żydowskiego po wsze czasy. Takie działania zakwestionowała rezolucja ONZ, uznając je za niezgodne z prawem międzynarodowym.

Sprzeciw społeczności międzynarodowej sprawił, że przedstawicielstwa dyplomatyczne wszystkich państw znajdują się po dawnemu w Tel Awiwie. Tam też mieści się Ambasada USA. W Jerozolimie działa jednak amerykański konsulat generalny obsługujący wyłącznie Palestyńczyków.

– To bardzo drażliwa sprawa. Oficjalnie rząd opowiada się za tym, aby Jerozolima została w końcu uznana poza Izraelem za stolicę Izraela. Są jednak poważne zastrzeżenia związane z reakcją Palestyńczyków w postaci aktów terroryzmu czy działań odwetowych państw arabskich – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Daniel Bettini, publicysta nierzadko krytycznego wobec rządu dziennika „Yediot Achronot".

Premier Beniamin Netanjahu nie zabiegał ostatnio zbyt energicznie o wypełnienie przez Trumpa obietnicy wyborczej. Jednak minister obrony Awigdor Lieberman stojący na czele radykalnego ugrupowania Nasz Dom Izrael, wspieranego głównie przez imigrantów z Rosji, wezwał Trumpa, aby wykorzystał „historyczną szansę".

W poniedziałek upłynął termin przedłużenia przez prezydenta o następnych sześć miesięcy zakazu przeniesienia Ambasady USA z Tel Awiwu do Jerozolimy. Przeprowadzkę z Tel Awiwu przewidywała specjalna ustawa Jerusalem Embassy Act uchwalona w 1995 roku. Miało to nastąpić do 1999 roku. Ustawa przewiduje także uznanie Jerozolimy za niekwestionowaną stolicę Izraela.

Do tej pory amerykańscy prezydenci odraczali wejście ustawy w życie w obawie, iż taki krok wywoła gwałtowne reakcje świata arabskiego i samych Palestyńczyków, co zagrażałoby nie tylko bezpieczeństwu Izraela, ale i USA.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790