Rzeczpospolita: „Deal" Trumpa z Putinem skończy się tak samo jak próba George'a W. Busha spojrzenia w oczy rosyjskiego przywódcy i dojścia z nim do porozumienia czy „reset" Baracka Obamy?
Skończy się gorzej. Wtedy Putin nie czuł się tak potężny, był gotowy na kompromis. Teraz gra już tylko w „złego policjanta", chce wszystko, nie dając nic w zamian. Domaga się nieograniczonych wpływów w krajach postradzieckich, udziału w rozwiązywaniu wszystkich konfliktów, pozycji równej USA.
Trump uderzył w Syrię, bo zorientował się, że z takim człowiekiem porozumienie nie jest możliwe?
To jest powrót do polityki Richarda Nixona – twardej, nieprzewidywalnej. Do Ameryki, z którą lepiej nie zaczynać, bo nie wiadomo, jak zareaguje. Trump przyjął taktykę, którą przez lata z takim powodzeniem stosował Putin.
Za Trumpem stoi superpotęga, a za Putinem nie. Więc w tej rozgrywce Moskwa chyba przegra?