Igor Sutiagin: Donald Trump postawi Władimirowi Putinowi ultimatum

Kompromitując Clinton, Rosjanie przestrzelili i stają naprzeciw nieprzewidywalnego prezydenta USA – uważa Igor Sutiagin, ekspert Royal United Services Institute (RUSI) w Londynie.

Aktualizacja: 11.04.2017 20:01 Publikacja: 10.04.2017 19:30

Donald Trump

Donald Trump

Foto: AFP

Rzeczpospolita: „Deal" Trumpa z Putinem skończy się tak samo jak próba George'a W. Busha spojrzenia w oczy rosyjskiego przywódcy i dojścia z nim do porozumienia czy „reset" Baracka Obamy?

Skończy się gorzej. Wtedy Putin nie czuł się tak potężny, był gotowy na kompromis. Teraz gra już tylko w „złego policjanta", chce wszystko, nie dając nic w zamian. Domaga się nieograniczonych wpływów w krajach postradzieckich, udziału w rozwiązywaniu wszystkich konfliktów, pozycji równej USA.

Trump uderzył w Syrię, bo zorientował się, że z takim człowiekiem porozumienie nie jest możliwe?

To jest powrót do polityki Richarda Nixona – twardej, nieprzewidywalnej. Do Ameryki, z którą lepiej nie zaczynać, bo nie wiadomo, jak zareaguje. Trump przyjął taktykę, którą przez lata z takim powodzeniem stosował Putin.

Za Trumpem stoi superpotęga, a za Putinem nie. Więc w tej rozgrywce Moskwa chyba przegra?

Rosja ma jedną cechę superpotęgi: ogromny arsenał atomowy. A poza tym to kraj, który jest gotowy walczyć, cierpieć, umierać. Sam Trump być może również jest na to gotowy, ale jest ograniczony przez amerykański system polityczny. A Ameryka cierpieć nie chce.

Szef brytyjskiej dyplomacji Boris Johnson odwołał wizytę w Moskwie. Chce wcześniej na forum G7 uzgodnić twarde stanowisko wobec Moskwy. To pokerowa zagrywka, aby zmusić Putina do ustępstw?

Johnson popełnił błąd, dał dowód słabości. W końcu w Wielkiej Brytanii wymyślono nie tylko football, ale także boks. Czasami trzeba twardo się postawić. Johnson powinien tak zrobić z Putinem, Ławrowem, ale on tego nie potrafi, nie ma doświadczenia w polityce zagranicznej.

Rex Tillerson to zrobi, gdy we wtorek zjawi się w Moskwie?

Tillerson przez dziesięciolecia kierował Exxonem, prawdziwym imperium, wie, jak to się robi. Jego przesłanie nie będzie przyjemne. Jeśli Rosjanie zaczną mu wytykać, że w Syrii Trump złamał prawo, odparuje: a co wy zrobiliście z Krymem? Przestańcie więc pieprzyć, zacznijmy poważne negocjacje. Walczcie, jak obiecaliście, razem z nami z Państwem Islamskim albo uznamy was za wrogów. Albo jesteście z nami, albo przeciw nam.

A jeśli Putin się nie zgodzi, to Zachód nałoży na Rosję nowe sankcje?

Rosja bardziej od sankcji obawia się tego, co nieformalne, nieprzewidywalne, jak odcięcie od zachodnich rynków finansowych, od inwestycji zagranicznych. Putin Trumpowi nie postawi się także z innego powodu. Ma mentalności drobnego rzezimieszka, który jak widzi większego gangstera, schodzi z drogi. Kreml wie, że nie może pozwolić sobie na ujawnienie swojej słabości, bo cała polityka blefu, cały system padnie.

Na tym spotkaniu będzie się też ważył los Ukrainy?

Niezależnie od wszystkiego Trump nie może dziś pójść na ustępstwa wobec Rosji na Ukrainie. To tylko potwierdzi podejrzenia, że wygrał wybory dzięki Kremlowi, że jest na jego pasku. Minie sporo czasu, zanim odzyska tu pole manewru. Ale jeśli USA uznają Rosjan za wrogów, determinacja, aby ich powstrzymać, także na Ukrainie będzie większa.

To paradoks: Putin płaci za pomoc Trumpowi w kampanii wyborczej...

Moskwa tu przestrzeliła. Kompromitując Clinton, chciała tylko ją osłabić, ale nie doprowadzić do zwycięstwa Trumpa. Putin płynął na tym, że wiedział, dokąd może się posunąć w konfrontacji z Zachodem. Teraz ma Amerykę, która jest zupełnie nieprzewidywalna.

I znalazł się w izolacji: Chiny najwyraźniej chcą się porozumieć z Trumpem.

Sam jest sobie winien. Chiny nie uznały aneksji Krymu, bo nie cierpią, kiedy prawo jest łamane. Ale jeszcze ważniejsze są różnice strategiczne: Chiny chcą znaleźć dla siebie lepsze miejsce w obecnym systemie międzynarodowym, Putin chce ten system rozsadzić. To zasadnicza różnica. Dodatkowo swoją polityką Kreml doprowadził do ponownej konsolidacji NATO i rzeczywiście znalazł się sam.

Rzeczpospolita: „Deal" Trumpa z Putinem skończy się tak samo jak próba George'a W. Busha spojrzenia w oczy rosyjskiego przywódcy i dojścia z nim do porozumienia czy „reset" Baracka Obamy?

Skończy się gorzej. Wtedy Putin nie czuł się tak potężny, był gotowy na kompromis. Teraz gra już tylko w „złego policjanta", chce wszystko, nie dając nic w zamian. Domaga się nieograniczonych wpływów w krajach postradzieckich, udziału w rozwiązywaniu wszystkich konfliktów, pozycji równej USA.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790