Spotkanie ws. TK: Obserwator zamiast Jarosława Kaczyńskiego

PiS, wysyłając na wtorkowe spotkanie z opozycją swego obserwatora, chce sprawdzić, jakie żądania stawiają jego polityczni oponenci.

Aktualizacja: 24.05.2016 06:24 Publikacja: 23.05.2016 19:19

Spotkanie ws. TK: Obserwator zamiast Jarosława Kaczyńskiego

Foto: Fotorzepa

We wtorek PO, PSL i Nowoczesna organizują spotkanie dotyczące sytuacji Trybunału Konstytucyjnego. Pierwotnie było ono planowane na środę, 18 maja, ale przełożono je ze względu na spodziewaną decyzję Komisji Europejskiej w sprawie Polski. Jednak w odróżnieniu od pierwszego spotkania liderzy opozycji nie będą mieli okazji rozmawiać z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Prawo i Sprawiedliwość zdecydowało bowiem wysłać na spotkanie specjalnego obserwatora, posła Macieja Małeckiego.

Stanowisko PiS wobec spotkania, którego gospodarzami są Grzegorz Schetyna, Ryszard Petru i Władysław Kosiniak-Kamysz, ewoluowało w ciągu ostatnich kilku dni. Pierwotnie spotkanie było bojkotowane, ale pod wpływem głównie nacisków i ultimatum ze strony Brukseli PiS zmieniło zdanie i wysłało specjalnego emisariusza. Jaka ma być jego rola? – Poseł Małecki ma się dowiedzieć, jakie intencje ma rzeczywiście opozycja i jakie postulaty – mówi nam rzeczniczka Klubu Parlamentarnego PiS Beata Mazurek. Jednak taki wybór obserwatora – jak wynika z naszych rozmów – był niespodzianką nie tylko dla polityków opozycji, ale także niektórych posłów PiS.

Zaskoczony miał być także sam Małecki, który ostatecznie zgodził się zostać emisariuszem swojej partii. – Zdecydowaliśmy się wziąć udział w tym spektaklu, który reżyseruje opozycja, bo chcemy się dowiedzieć, czy jest szansa, aby przedstawiony przez nas daleko idący kompromis mógł być punktem wyjścia dalszych rozmów. Chcemy wiedzieć, jakie warunki stawia opozycja, byśmy mogli usiąść do poważnych rozmów – mówi nam osoba z kierownictwa PiS. I dodaje: – Jeśli Schetyna i Petru zlekceważą posła Małeckiego i odegrają kolejną medialną szopkę, będzie to jasny dowód na szczerość ich intencji.

PiS taki scenariusz jest bez wątpienia na rękę. Nad rządzącymi wisi bowiem krytyczna opinia Komisji Europejskiej, która jest kolejnym etapem postępowania sprawdzającego praworządność w Polsce.

Ponadto do gry o zakończenie sporu o Trybunał zamierza się włączyć prezydenta Andrzej Duda.

Głośnym echem odbiła się wypowiedź prezydenckiego ministra Krzysztofa Szczerskiego, który stwierdził, że prezydent daje jeszcze czas parlamentowi na rozwiązanie sporu. Jeśli jednak partie polityczne okażą się niezdolne do wypracowania kompromisu, dając tym samym dowód swojej słabości, jak stwierdził Szczerski, „prezydent wkroczy, zabierając parlamentarzystom wszystkie zabawki". – Andrzej Duda nie grozi parlamentowi, wręcz przeciwnie – bardzo go wspiera i szanuje. Prezydent czeka i liczy na to, że to w Sejmie, gdzie ten spór się rozpoczął, zostanie on zakończony. Nikt nikomu nie będzie odbierał żadnych kompetencji – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Szczerski. Pytany, czy prezydent chce się spotkać z liderami partii w sprawie Trybunału, odpowiada jednak, że wszystko zostanie ogłoszone w odpowiednim czasie.

O spotkaniu czytaj w środowej "Rzeczpospolitej" i na www.rp.pl

We wtorek PO, PSL i Nowoczesna organizują spotkanie dotyczące sytuacji Trybunału Konstytucyjnego. Pierwotnie było ono planowane na środę, 18 maja, ale przełożono je ze względu na spodziewaną decyzję Komisji Europejskiej w sprawie Polski. Jednak w odróżnieniu od pierwszego spotkania liderzy opozycji nie będą mieli okazji rozmawiać z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Prawo i Sprawiedliwość zdecydowało bowiem wysłać na spotkanie specjalnego obserwatora, posła Macieja Małeckiego.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Jacek Kucharczyk: Nie spodziewałem się na listach KO Hanny Gronkiewicz-Waltz
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"
Polityka
Konfederacja o exposé Sikorskiego: Polska polityka zmieniła klęczniki