UE: 20-30 proc. pracowników zarabia jako tzw. niezależni pracownicy

Około 20–30 proc. dorosłych mieszkańców Unii Europejskiej i USA zarabia jako tzw. niezależni pracownicy. I najczęściej jest to ich wybór.

Aktualizacja: 19.10.2016 06:13 Publikacja: 18.10.2016 20:14

UE: 20-30 proc. pracowników zarabia jako tzw. niezależni pracownicy

Foto: Bloomberg

Na 162 miliony osób firma doradcza McKinsey & Company szacuje liczbę tzw. niezależnych pracowników w najbardziej rozwiniętych krajach Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. – Zmienia się model konsumpcji, a w ślad za nim zmienia się podejście ludzi do pracy, co widać też na poziomie języka. Praca nie musi już oznaczać posady, a zamiast pensji coraz częściej mówimy o dochodach – wyjaśnia James Manyika, dyrektor w McKinsey Global Institute (MGI). Jest on współautorem raportu „Independent work: Choice, necessity, and the gig economy", który ocenił zasięg niezależnej pracy na podstawie badania 8 tys. osób w USA i pięciu krajach Unii.

Praca na e-platformie

Według danych MGI w badanych krajach ok. 20–30 proc. osób w wieku produkcyjnym wykonuje zajęcia zarobkowe nieobjęte kodeksowymi umowami o pracę. Wśród nich są osoby pracujące na polskich odpowiednikach umów cywilnoprawnych, na kontraktach albo samozatrudnieni świadczący usługi firma-firma. Co siódmy niezależny pracownik (15 proc.) działa w ramach podbijającej kolejne regiony i branże tzw. gig economy (albo sharing economy). Jej podstawą są internetowe platformy pracy (jak Uber, Deliveroo, AirnB), które ułatwiają niezależnym wykonawcom usług albo dostawcom produktów (jak DaWanda) kontakt z klientami, a same zarabiają na prowizji od ich zarobków. W taki sposób działają platformy pracy dla informatyków, tłumaczy, kurierów a nawet sprzątaczek czy opiekunek.

Autorzy raportu przyjęli jednak nieco inne kryteria, dzieląc niezależnych pracowników na cztery segmenty w zależności od ich podejścia do elastycznej formy pracy. Głównym kryterium był dochód z niezależnej pracy, która może być głównym albo dodatkowym źródłem zarobków. Okazało się, że większość (56 proc.) niezależnych pracowników traktuje swoje zajęcia jako sposób na dodatkowe dochody, choć rzadko (tylko 16 proc.) zmuszają ich do tego problemy finansowe.

Dla całkiem sporem grupy, bo dla 44 proc. osób pracujących w nietypowych formach zatrudnienia, jest to jednak główne źródło utrzymania. Również najczęściej z wyboru ponad dwie trzecie badanych niezależnych pracowników twierdzi, że z własnej inicjatywy zdecydowało się na taką formę pracy.

Klient, a nie pracodawca

Polskie firmy rekrutacyjne potwierdzają, że coraz większa grupa wysoko wykwalifikowanych specjalistów i fachowców (w tym inżynierowie, informatycy, lekarze) świadomie wybiera status niezależnego freelancera, gdyż pracując dla różnych klientów, mogą zarobić więcej. Danych dla Polski w raporcie MGI nie ma, ale informacje o niezależnych pracownikach podaje GUS oraz raport NBP o rynku pracy w II kw. br.

Według GUS odsetek osób, które wykonywały jakąś pracę w ramach nietypowych form zatrudnienia, pod koniec 2014 r. wynosił ok. 7 proc. pracujących, czyli ok. 1,1 mln osób. Dla większości z nich (4,4 proc. pracujących) było to główne zajęcie, i to zwykle (ponad 80 proc.) z konieczności, szczególnie gdy dotyczyło pracy na umowę cywilnoprawną. Nieco lepiej było w przypadku samozatrudnionych – tu niemal co drugi wybrał taką formułę. Raport NBP dowodzi zaś, że udział Polaków na umowach cywilnoprawnych spadł do ponad 4 proc. pracujących, przy czym dla 27 proc. jest to ich wybór. Rośnie też liczba samozatrudnionych.

Według MIG, osoby, które same wybrały niezależną pracę, mają z niej większą satysfakcję niż pracownicy na etacie. Jeśli takich osób ma być więcej, trzeba rozwiązać kwestie bezpieczeństwa dochodów, benefitów i szkoleń niezależnych pracowników.

Na 162 miliony osób firma doradcza McKinsey & Company szacuje liczbę tzw. niezależnych pracowników w najbardziej rozwiniętych krajach Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. – Zmienia się model konsumpcji, a w ślad za nim zmienia się podejście ludzi do pracy, co widać też na poziomie języka. Praca nie musi już oznaczać posady, a zamiast pensji coraz częściej mówimy o dochodach – wyjaśnia James Manyika, dyrektor w McKinsey Global Institute (MGI). Jest on współautorem raportu „Independent work: Choice, necessity, and the gig economy", który ocenił zasięg niezależnej pracy na podstawie badania 8 tys. osób w USA i pięciu krajach Unii.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Praca
Rząd odpowiada na plany masowych zwolnień w firmach. 50 mln zł wsparcia
Praca
Trudno dzisiaj zagonić pracownika do biura. Szczególnie w piątek
Praca
Tego powinni się uczyć przyszli menedżerowie AI
Praca
Depresja pracowników kosztuje firmy miliardy złotych. Straty są coraz większe
Praca
Rekordowa liczba studenckich staży w Programie Kariera