Nadgodziny to chleb powszedni Polaków

Aż trzech na czterech polskich zatrudnionych pracuje w godzinach nadliczbowych. Ponad 60 procent z nich narzeka na jakieś dolegliwości związane z pracą.

Aktualizacja: 17.08.2016 10:50 Publikacja: 16.08.2016 20:28

Nadgodziny to chleb powszedni Polaków

Foto: 123RF

Dla większości Polaków ośmiogodzinny dzień pracy to tylko teoria. W praktyce trzech na czterech pracowników przekracza standardowy 40-godzinny tydzień pracy o kilka, a niekiedy kilkanaście godzin – wynika z badania firmy rekrutacyjnej Hays Poland, do którego dotarła „Rzeczpospolita".

Internetowa ankieta, która objęła niemal 1,5 tys. pracowników, wykazała, że w nadgodzinach pracują zatrudnieni na pełny etat, na pół etatu, samozatrudnieni, a nawet studenci (choć ci nieco rzadziej).

Ponad połowa zabiera pracę do domu, a niewiele mniej nadgania zaległości w weekendy. Rekordziści (6 proc. badanych) mówią o 20–25 dodatkowych godzinach tygodniowo.

Deficyt fachowców

– Dużo obowiązków i szybkie tempo pracy sprawiają, że tzw. niewyrabianie się staje się powszechnym zjawiskiem. Źródeł tej sytuacji można upatrywać w efektywności oraz kulturze pracy w Polsce – komentuje Michał Młynarczyk, dyrektor zarządzający Hays Poland. W polskich firmach normą są np. liczne wyjścia w czasie pracy, a częste odrywanie się od zadań wydłuża czas potrzebny na ich wykonanie.

Nie bez znaczenia jest też zmiana na rynku pracy – nasilający się w wielu branżach deficyt pracowników, zwłaszcza fachowców i specjalistów, sprawia, że ci, którzy są dostępni, pracują coraz więcej. Według Eurostatu przepracowaliśmy w 2015 r. średnio 43,6 godz. tygodniowo – to liczba jedna z najwyższych w świecie i w Europie, po Grecji i Rosji.

Mec. Witold Polkowski, ekspert Pracodawców RP, zwraca uwagę, że w obecnych warunkach godziny nadliczbowe w wielu branżach są efektem niedoboru pracowników (np. w handlu i w usługach). Jednak w części firm, w tym bankach i instytucjach finansowych, nadgodziny są elementem organizacji pracy.

Michał Młynarczyk zauważa, że odsetek pracujących w nadgodzinach rośnie wraz z ich stażem w jednej firmie, a skłonność do pracy w godzinach nadliczbowych jest największa w grupie pracowników z ponaddziesięcioletnim stażem. Najprawdopodobniej jest to wynik awansu, a więc zajmowania wyższego stanowiska z większym zakresem obowiązków. Co więcej, menedżerowie często mają nienormowany czas pracy, co oznacza, że nie dostają za codzienne nadgodziny ani pieniędzy, ani wolnych dni.

Elastyczny czas pracy

Pracę po godzinach ułatwiają elastyczny czas pracy i praca zdalna, które w założeniu powinny ułatwić tzw. work-life balance, czyli równowagę między pracą a życiem prywatnym.

Zdaniem Michała Młynarczyka w praktyce mogą one jedynie stworzyć iluzję pracy w kodeksowym wymiarze czasowym. Pracownikom, którzy korzystają z tego typu udogodnień, zdarza się być online cały dzień, odpisując na wiadomości w godzinach nocnych czy w weekend. – To zakamuflowane nadgodziny, ponieważ w dobie nowoczesnych technologii coraz trudniej określić, kiedy de facto jesteśmy w pracy, a kiedy mamy czas wolny – dodaje szef Hays Group. Tymczasem work-life balance leży w interesie pracodawców i pracowników.

Prof. Danuta Koradecka z Centralnego Instytutu Ochrony Pracy przypomina, że ponad 50-godzinny tydzień pracy zwiększa ryzyko chorób krążenia i nowotworów. Rośnie zagrożenie wypaleniem zawodowym i depresją; trudno też oczekiwać od przepracowanych ludzi innowacyjności. Dlatego o work-life balance powinni zadbać i pracodawcy, i pracownicy, którym teraz dodatkowo sprzyja podwyżka minimalnej płacy i stawki godzinowej oraz poprawa koniunktury na rynku pracy.

Przybywa naruszeń dotyczących czasu pracy

W 2015 roku inspektorzy stwierdzili nieprawidłowości w obszarze czasu pracy w większości spośród ok. 1400 skontrolowanych zakładów różnych branż. Polegały one głównie na niedopełnieniu obowiązku określenia systemów czasu pracy, rozkładów czasu pracy i okresów rozliczeniowych w układzie zbiorowym pracy czy regulaminie pracy (51,4 proc.). Wzrósł też odsetek pracodawców niewłaściwie rekompensujących pracę w godzinach nadliczbowych wynikających z przekroczenia przeciętnie tygodniowej normy czasu pracy lub w ogóle jej nierekompensujących. W ubiegłym roku było ich 31 proc., o ponad 10 pkt proc. więcej niż w 2013 r. Co czwarty z pracowników objętych badaniem był zatrudniony w wymiarze przekraczającym przeciętnie pięć dni w tygodniu, a ponad 21 proc. firm naruszyło przepisy dotyczące zapewnienia pracownikom 11-godzinnego dobowego odpoczynku.

Dla większości Polaków ośmiogodzinny dzień pracy to tylko teoria. W praktyce trzech na czterech pracowników przekracza standardowy 40-godzinny tydzień pracy o kilka, a niekiedy kilkanaście godzin – wynika z badania firmy rekrutacyjnej Hays Poland, do którego dotarła „Rzeczpospolita".

Internetowa ankieta, która objęła niemal 1,5 tys. pracowników, wykazała, że w nadgodzinach pracują zatrudnieni na pełny etat, na pół etatu, samozatrudnieni, a nawet studenci (choć ci nieco rzadziej).

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca
Rekordowa liczba studenckich staży w Programie Kariera
Praca
Dyplom nadal pomaga na starcie
Praca
Mobbing w miejscu pracy – jak sobie radzić z przemocą i nękaniem
Praca
Migranci zarobkowi krótko mieszkają pod dachem pracodawcy. Samodzielni Ukraińcy
Praca
Setki lat chorobowego z powodu wypadków. Praca w sklepach bywa niebezpieczna