Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego nie pozostawili wątpliwości, że obecna ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, która reguluje zasady aktywizacji bezrobotnych, wymaga zmiany. Sędziowie w środowym wyroku stwierdzili, że przepisy dotyczące profilowania bezrobotnych nie mogą znajdować się wyłącznie w rozporządzeniu wykonawczym do ustawy. Chodzi o wprowadzony w 2014 r. system podziału bezrobotnych na trzy grupy. Pierwsza to bezrobotni najbliżej rynku pracy, którym najłatwiej znaleźć nowe zatrudnienie. Druga grupa to bezrobotni wymagający większego wsparcia urzędu, ale zdolni do szybkiego podjęcia zatrudnienia.
Najbardziej kłopotliwa jest zaś trzecia grupa bezrobotnych, do której wpadają osoby oddalone od rynku pracy, niechętne do podjęcia zatrudnienia i przez to wymagające szczególnego wsparcia. Problem z tą trzecią grupą jest taki, że wielu bezrobotnych wpada do niej z automatu i mają później kłopoty z uzyskaniem wsparcia.
– W moim urzędzie do trzeciego profilu trafiło przeszło 60 proc. bezrobotnych, przez co nie można ich skierować do pracy – mówi Jerzy Bartnicki, dyrektor powiatowego urzędu pracy w Kwidzynie.
Rzecznik praw obywatelskich w swojej skardze do TK na te przepisy zakwestionował brak możliwości odwołania się przez bezrobotnego od wyniku profilowania, a także to, że regulacja w tym zakresie wynika wyłącznie z rozporządzenia, a w ustawie brak jest odpowiedniej regulacji w tym zakresie.
TK uznał, że zarzut dotyczący braku możliwości odwołania się przez bezrobotnego od wyniku profilowania jest zbyt daleko idący. Taka możliwość wydłużałaby niepotrzebnie postępowanie w takich sprawach. A bezrobotny i tak nie może żądać konkretnych świadczeń od urzędu pracy. TK za niezgodne z konstytucją uznał jednak bardzo ogólne uregulowane profilowania w ustawie, którego zasady wynikają praktycznie w całości z rozporządzenia.