Kobieta ubiegała się o 500+ na troje swoich dzieci. Przyznano jej jednak świadczenie tylko na dwoje. Na pierwsze dziecko w rodzinie odmówiono wsparcia, bo przekroczyła kryterium dochodowe (800 zł na osobę) o 3,61 zł. Zaważył na tym bon świąteczny o wartości 720 zł, który otrzymała od pracodawcy, kiedy przeszła na urlop wychowawczy.

Kobieta najpierw odwołała się do samorządowego kolegium odwoławczego, a gdy to nie pomogło, złożyła skargę do o sądu administracyjnego. Wyjaśniła, że przysługuje jej prawo do zasiłku rodzinnego oraz dodatków do niego. Przy przyznawaniu tych świadczeń pod uwagę brano jedynie dochody jej męża. Nie jest więc dla niej zrozumiałe, dlaczego przy ubieganiu się o 500+ do dochodu rodziny doliczono kwotę 720 zł.

Sąd uznał skargę za zasadną. Przyznał wprawdzie rację organom niższych instancji, że żadne znaki wydawane przez pracodawcę z puli świadczeń socjalnych, np. bony, za które pracownik może nabyć towary według swego uznania, nie są zwolnione od podatku dochodowego od osób fizycznych. Wartość tych znaków łączona jest więc z wynagrodzeniami za pracę (por. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 4 lutego 2016 r., II FSK 3247/13). Sąd zwrócił jednak uwagę, że po uzyskaniu prawa do urlopu wychowawczego nie wlicza się do dochodów rodziny wszelkiego typu świadczeń (a nie tylko wynagrodzenia sensu stricto) zaliczanych do dochodów ze stosunku pracy. W większości przypadków niewliczane będą do dochodów przychody ze stosunku pracy uzyskane przed nabyciem prawa do urlopu wychowawczego. Jednak ustawodawca nie wykluczył stosowania przepisów o utracie dochodu również do dochodów ze stosunku pracy wypłacanych podczas urlopu.

Co istotne, skarżąca w momencie składania wniosku o 500+ w ogóle nie zarabiała. A w przypadku matek na urlopach wychowawczych nieuwzględnianie utraty ich dochodów stałoby w oczywistej sprzeczności z celem ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci. ©?

sygn. III SA/Kr 50/18