Sąd Najwyższy zajął się w środę odwołaniem od decyzji miejskiego zespołu do spraw orzekania o niepełnosprawności w Łodzi.
Poszło o orzeczenie z listopada 2014 r., w którym zespół odmówił uznania, że dziecko wymaga stałego współudziału opiekuna w procesie leczenia, rehabilitacji i edukacji.
Tymczasem rodzic dowodził, że poświęca na edukację dziecka po kilka godzin dziennie i bardzo zależy mu na tym, aby niepełnosprawna córka ukończyła naukę co najmniej na poziomie szkoły średniej, a jeśli się to uda, zdobyła wyższe wykształcenie. Dzięki dopisaniu do orzeczenia o niepełnosprawności dziecka wskazania o niezbędnej opiece rodzic mógłby liczyć na świadczenie pielęgnacyjne (od 1 stycznia 2017 r. wynosi 1406 zł miesięcznie).
Najpierw miejski, a później wojewódzki zespół do spraw orzekania o niepełnosprawności wyszedł z założenia, że wskazanie w orzeczeniu o konieczności sprawowania stałej opieki jest niemożliwe po ukończeniu przez dziecko 16. roku życia. Zespoły odwołały się przy tym do rozporządzenia z 15 lipca 2003 r. w sprawie orzekania o niepełnosprawności i stopniu niepełnosprawności, które wyróżnia dzieci, czyli osoby do ukończenia 16. roku życia, i pozostałe osoby w starszym wieku, co do których mogą wydać orzeczenie o stopniu niepełnosprawności. Zdaniem zespołu wskazanie o konieczności stałego współudziału opiekuna dziecka w procesie jego leczenia, rehabilitacji i edukacji jest możliwe wyłącznie w odniesieniu do dzieci, czyli – zgodnie z rozporządzeniem – osób do 16. roku życia.
Sąd Najwyższy, do którego dotarła ta sprawa, uznał to ograniczenie za bezpodstawne.