Oferowanie pakietów medycznych czy też sportowych stało się już tak powszechne jak przydzielenie nowemu pracownikowi biurka i krzesła. Czy faktycznie dobrze skonstruowany pakiet świadczeń pozapłacowych ma aż taki wpływ na pozyskanie, a następnie utrzymanie pracownika?

Niedawne badania Edenred-IPSOS potwierdziły moje spostrzeżenia z prowadzonych projektów rekrutacyjnych, że większość kandydatów uznaje dobrze skonstruowany pakiet za doskonały motywator pracownika, który znacznie też poprawi jego lojalność. To widać gołym okiem, gdy kandydaci jednym tchem wymieniają benefity w obecnej firmie. Trudno przekonać taką osobę do zmiany pracy, nawet jeśli nowa firma oferuje wyższe zarobki. Pomaga czasami wyliczenie korzyści płynących z wyższej pensji versus benefity – pakiet medyczny czy też sportowy można kupić za kilkaset złotych, co jest drobną kwotą w porównaniu z kilkoma tysiącami więcej na koncie.

Z czego wynika takie przywiązanie do benefitów? Ma to odzwierciedlenie w ogólnym trendzie rynkowym pod nazwą „work-life balance", który zaczyna dominować wśród pokoleń Y i Z. Według kandydatów dobrze dobrany pakiet benefitów pozwala zachować równowagę między pracą a życiem prywatnym. Obserwuję jednak pewne obawy przed stawianiem kategorycznych żądań, gdyż część kandydatów nie chce poświęcać ciekawego projektu tylko dlatego, że pakiet benefitów jest słabszy.

Badanie zmieniło mój pogląd na oczekiwania kandydatów wobec pracodawców. Takie benefity jak pomoc w transporcie do/z pracy czy też opieka nad dziećmi nie były poruszane w czasie rozmów, a stanowią dwa główne elementy oczekiwań. Dofinansowanie posiłków zawsze było istotne, ale nie byłem świadom, że aż dla 84 proc. kandydatów. Restauracje są już nieodzownym elementem biurowców, zaś nowym trendem stają się żłobki i przedszkola. Zupełna nowość, ale bardzo istotna dla badanych, to dofinansowanie opieki nad osobami starszymi, które są na utrzymaniu pracownika – jest ceniona wyżej niż dofinansowanie wypoczynku.