W PSL zaczęły się zmiany we władzach regionalnych. Na niższych szczeblach już do nich doszło. – W powiatach i gminach widać, że wchodzi nowe pokolenie – mówi „Rzeczpospolitej" Dariusz Klimczak, wiceprezes Stronnictwa.
Młode kierownictwo partii – z 35-letnim Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem na czele – próbuje pozyskać sympatię wyborców nietypowymi działaniami. – Władek zrzucił garnitur, włożył kitel i będzie wolontariuszem w trakcie ŚDM – mówi o liderze lekarzu Klimczak.
Ważniejsze jest oczywiście to, jakie miejsce PSL chce zająć na scenie politycznej. – Przewodniczący bardzo chce pokazać, że różnimy się od PiS, ale też od zacietrzewionej opozycji – tłumaczy Klimczak.
Gdy Kosiniak-Kamysz z innymi liderami opozycji uczestniczył w marszach KOD przeciw PiS, partia rządząca konsekwentnie wycinała osoby związane z PSL z agencji rolnych. Czy w obronie posad ludowcy byliby gotowi pójść na współpracę z PiS w samorządach? Takie plotki krążą w politycznych kuluarach. Zdaniem rzecznika PSL Jakuba Stefaniaka może je rozsiewać partia Jarosława Kaczyńskiego. – Kto PiS dotyka, ten znika – mówi, dodając, że współpracy nie będzie.
PSL odcina się także od opozycji, w tym od marszów KOD, na których nie korzysta. Wymowny był obrazek, gdy podczas jednej z demonstracji Mateusz Kijowski wymieniał nazwiska polityków stojących na scenie i pominął Kosiniaka-Kamysza.