Władysław Kosiniak-Kamysz: PiS mógł mieć 70 proc. poparcia

- PiS staje się partią władzy. Wicepremier Jarosław Gowin, że on zagłosował za tymi ustawami, bo nie chciał burzyć koalicji. Widać więc, że nie chodzi już o ideę, która łączy, tylko o zachowanie władzy - mówił w programie #RZECZOPOLITYCE Władysław Kosiniak-Kamysz, lider Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Aktualizacja: 01.08.2017 10:36 Publikacja: 01.08.2017 10:24

Władysław Kosiniak-Kamysz: PiS mógł mieć 70 proc. poparcia

Foto: tv.rp.pl

Początek rozmowy z liderem ludowców dotyczył 73. rocznicy Powstania Warszawskiego. - To jest historia, z której musimy wyciągać wnioski. Są powstańcy, którzy muszą czuć się godnie - mówił Kosiniak-Kamysz. - "Bóg, honor, ojczyzna" jest też na naszych sztandarach - dodał mówiąc o swoim ugrupowaniu.

1 sierpnia w Warszawie odbędzie się marsz Obozu Narodowo-Radykalnego, który część komentujących uważa za nawołujący do faszyzmu. - Nie lubię skrajności, ani po prawej, ani po lewej stronie. Centrum jest najbezpieczniejsze, choć może najmniej atrakcyjne - komentował przewodniczący PSL. - Mam nadzieję, że nie będzie wyzywania i chamstwa - zaznaczył.

Podczas poniedziałkowych obchodów 73. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, w kościele, prezydent Andrzej Duda nie przekazał znaku pokoju prezydent Warszawy. - Akurat w sferze wiary, to pani prezydent Hannie Gronkiewicz-Waltz nie można nic zarzucić - powiedział Kosiniak-Kamysz. Dodał, że w trakcie kampanii on nie miał problemu, aby podać dłoń w kościele obecnemu prezydentowi, a wówczas kandydatowi na ten urząd.

Lider PSL wrócił następnie do tematu Powstania Warszawskiego, które jego zdaniem miało sens, choć zginęło wiele osób. - Powstanie Warszawskie było swoistym krzykiem rozpaczy. Myślę, że dowódcy zdawali sobie sprawę z efektów. Może bez tego aktu, desperackiego zrywu, nie byłoby dzisiaj wolności. Nie zgadzam się więc z Radkiem Sikorskim, że Powstanie nie miało sensu - stwierdził.

Kolejnym wątkiem rozmowy był narastający konflikt między obozem prezydenta a jego macierzystą partią. - Erozja. Wydawało się, że PiS jest jak tafla szkła, która się uginała pod różnymi naciskami, ale w końcu powstały rysy, które mogą doprowadzić do pęknięcia - komentował lider PSL. - Wszystko szło jak dobrze naoliwiona maszyna, ale bez prezydenta nie ma żadnej ustawy, jeśli jej nie podpisze - dodał.

- Elektorat PiS jest zagubiony, stąd to wystąpienie prezesa Jarosława Kaczyńskiego w TV Trwam - oceniał gość #RZECZYOPOLITYCE. - Moim zdaniem, gdyby nie atak TK i podobne działania, to dzisiaj to poparcie byłoby na poziomie 70 proc. - stwierdził.

- Ciekawe co dalej będzie z koalicją, bo z jednej strony partia Jarosława Gowina, która wspiera prezydenta, a z drugiej partia Zbigniewa Ziobry, która go krytykuje - zastanawiał się Kosiniak-Kamysz. - Teraz każda ustawa będzie sondowana u prezydenta, co jest wzmocnieniem jego pozycji - dodał. 

- Zadeklarowaliśmy, że chcemy współpracować nad tymi ustawami z prezydentem. Presja ma sens, pozytywna presja ma sens. Spotkałem się z prezydentem, gdy była ta dyskusja przed wejściem ustawy o Sądzie Najwyższym. Mówiłem jak wielu Polaków jest zaniepokojonych - mówił prezes PSL.

Ale czy przeciętnego Kowalskiego interesują jakieś zapisy takich ustaw? - Interesuje go np. to, że jeśli wejdzie w spór sądowy z państwem, to czy ma szanse wygrać - mówił Kosiniak-Kamysz. Podał przykład: co będzie w sytuacji, gdy np. rolnik nie dostanie dopłat. - Jeśli ktoś będzie sądził się z ministrem rolnictwa, to czy może liczyć, że wygra, jeśli ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym jest jego kolega z rządu? - pytał retorycznie.

- Myślę, że prezydent będzie chciał stworzyć szeroką koalicję poparcia dla swoich ustaw - powiedział prezes ludowców. - My chcemy np. ławników na każdej z rozpraw, co nie jest wygórowanym oczekiwaniem.

Prezydent buduje swoją partię? - Tego bym nie powiedział. Prezydent wybił się na niepodległość - mówił gość. - To jest seria ciosów, bo wcześniej prezydent zawetował, co przeszło bez echa, ustawę o Regionalnych Izbach Obrachunkowych. Czym innym jest to co wyjdzie od prezydenta, a czymś innym to co wyjdzie potem z Sejmu - zauważał.

- Partia PiS staje się partią władzy. Jak mówił wicepremier Gowin, że on zagłosował za tymi ustawami, bo nie chciał burzyć koalicji. Widać więc, że nie chodzi już o ideę, która łączy, tylko o zachowanie władzy - zakończył lider PSL.

Polityka
Tomasz Siemoniak ujawnia liczbę osób, przeciwko którym użyto w Polsce Pegasusa
Polityka
Rekonstrukcja rządu. Donald Tusk odwoła więcej ministrów, niż pierwotnie zapowiadano?
Polityka
Afera Pegasusa. Co ujawni w Sejmie minister Adam Bodnar?
Polityka
PiS układa listy śmierci na wybory do PE. Zaskakujące nazwiska na i poza listami
Polityka
Skandal wokół imprezy z Mateuszem Morawieckim