Aparaty oddechowe, ciężkie ubrania gazoszczelne, spektrometry i podręczny system do pobierania prób biologicznych z powietrza – to tylko część wyposażenia, które do 2020 r. ma trafić do Biura Ochrony Rządu. W sumie na ten cel ma pójść 25 mln zł. Kolejne 16 mln mają kosztować m.in. pistolety, karabinki i kamizelki kuloodporne. 43 mln zł pójdzie na zakup 90 egzemplarzy różnych pojazdów, a 56 mln na inwestycje budowlane w obiektach BOR. Takie wydatki zakłada program modernizacji służb podległych MSWiA, który trafił już do Sejmu.
Program przewiduje też wsparcie dla policji, straży pożarnej i granicznej. Część wydatków służby będą musiały pokryć z własnych budżetów, część z rezerwy celowej. Relatywnie, w przeliczeniu na funkcjonariusza, najwięcej zyska BOR. Ogólnie na modernizację tej formacji ma pójść 203 mln zł, w tym 101 mln z rezerwy celowej.
Skąd hojność dla formacji ochraniającej VIP-ów? W uzasadnieniu do programu MSWiA pisze, że biuro musi skutecznie działać „w obliczu narastającego zagrożenia ochranianych". A o tym, że BOR jest niedofinansowane, mówiło w maju nowe kierownictwo, powołując się na audyt w formacji. – „Na już" potrzebujemy ok. 150 mln zł. To efekt wielu lat zaniedbań – podkreślał wiceszef BOR płk Jacek Lipski
Rzecznik prasowy BOR Natalia Markiewicz informuje, że obecnie służba uzupełnia kadry. – Liczba funkcjonariuszy zatrudnionych w 2016 r. wyniesie na dzień 5 grudnia 132 osoby. To wartość blisko dwukrotnie wyższa od roku poprzedzającego – mówi.
To efekt problemów, o których pisaliśmy w 2015 r. w „Rzeczpospolitej". Informowaliśmy, że BOR liczy niewiele ponad 1,8 tys. funkcjonariuszy, a powinno mieć ich 2,3 tys.