W poniedziałek w rosyjskiej Dumie odbyła się dyskusja na temat ustawy, która pozwoli uznawać media za „zagranicznych agentów". Ustawa „o zagranicznych agentach" obowiązuje w Rosji od 2012 roku i dotyczy organizacji pozarządowych, które otrzymują wsparcie zagranicznych funduszy i „prowadzą działalność polityczną w Rosji". Na listę tak zwanych „agentów" wpisano tysiące NGO, przeważnie tych niezależnych od Kremla. Takie organizacje muszą przy każdej publikacji w mediach oraz na własnej witrynie internetowej zaznaczać, że są „zagranicznymi agentami" i działać według ściśle określonych zasad.

Wiceprzewodniczący frakcji rządzącej Jednej Rosji Andriej Isajew zapowiedział, że na liście „agentów" mogą znaleźć się m.in. Radio Swoboda, radio Głos Ameryki, CNN i niemiecka stacja Deutsche Welle. – Za zagranicznych agentów będą uważane media, które są sponsorowane przez zagraniczne rządy lub prorządowe zagraniczne organizacje. Działają one na terenie Rosji i ingerują w nasz proces wyborczy – mówił Isajew, cytowany przez agencję Interfax.

Zaznacza, że w ten sposób Rosja odpowiada na działania amerykańskiego resortu sprawiedliwości, który nakazał międzynarodowej rządowej rosyjskiej stacji RT zarejestrować się w rejestrze „zagranicznych agentów".

Szefowa RT Margarita Simonian poinformowała, że stacja wypełniła żądania resortu w terminie, który upływa w poniedziałek. – Gratulujemy amerykańskiej wolności słowa i wszystkim, którzy w nią jeszcze wierzą – powiedziała, cytowana przez RT.