Spór między ministrem Witoldem Waszczykowskim a jego własnym zapleczem politycznym na tle nowelizacji ustawy o służbie zagranicznej ujawnił się w czwartek z nową siłą. W niecodziennym piśmie skierowanym do szefa Klubu PiS Ryszarda Terleckiego Waszczykowski zwraca uwagę na niekonstytucyjność pomysłu powołania Rady Służby Zagranicznej, która miałaby m.in. opiniować zatrudnienie w MSZ.
W czwartek nowelizacją ustawy o służbie zagranicznej zajęły się sejmowe komisje – Ustawodawcza i Spraw Zagranicznych. Pismo szefa MSZ upublicznili na Twitterze politycy opozycji. „Wielce wątpliwa, przede wszystkim w zakresie zgodności z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, ale także celowości i formuły, jest propozycja poselska dotycząca utworzenia Rady Służby Zagranicznej jako ciała opiniodawczo-doradczego przy ministrze spraw zagranicznych" – czytamy w dokumencie. Takie poprawki do nowelizacji złożyli w październiku posłowie Prawa i Sprawiedliwości. – Nawet minister Waszczykowski widzi niekonstytucyjność tego rozwiązania – zauważa w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Piotr Apel z Kukiz'15.
Reakcja PiS była jednoznaczna. – Mamy prawo do zgłoszenia poprawek i to nie minister spraw zagraniczny będzie określał, co jest zgodne, a co nie jest zgodne z konstytucją – powiedziała w trakcie posiedzenia połączonych komisji posłanka Małgorzata Gosiewska.
Witold Waszczykowski przekonywał też o niekonstytucyjności propozycji na łamach portalu wPolityce.pl. – Wspomniana poprawka jest niekonstytucyjna, wprowadza nadzór poselski nad Ministerstwem Spraw Zagranicznych, czyli nadzór jakiegoś ciała poselskiego bezpośrednio nad fragmentem rządu. W konstytucji takiego rozwiązania nie ma – powiedział w wywiadzie.
MSZ sprzeciwia się też poprawce do ustawy, która zakłada możliwość delegowania do placówek MSZ sędziów i tworzenia zagranicznych wydziałów i zespołów podległych ministrowi sprawiedliwości. „Powyższe poprawki zmierzają w istocie do zmiany podziału kompetencji między ministrami" – napisał w swoim piśmie Waszczykowski.