500 tys. zł – taką kwotę Kancelaria Senatu zamierza wydać w przyszłym roku na „opracowanie dokumentacji projektowej na budowę budynku na potrzeby" izby. Jak ustaliła „Rzeczpospolita", pozycja taka zapisana została w planie budżetu na 2018 rok. Oznacza to, że konkretyzują się plany usamodzielnienia się Senatu, którego siedziba jest obecnie częścią kompleksu sejmowego.
O tym, że marszałek Stanisław Karczewski wstępnie rozważa przeprowadzkę, informowaliśmy już w lutym. Pisaliśmy, że najbardziej prawdopodobna lokalizacja nowej siedziby to tereny zielone na tyłach parlamentu. Powstały w tym miejscu budynek miałby kilka kondygnacji podziemnych, a nowa sala obrad mieściłaby się pod poziomem gruntu.
To już nieaktualne. Teraz władze Senatu skłaniają się do budowy poza kompleksem sejmowym.
Pod koniec lipca podczas posiedzenia Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich szef Kancelarii Senatu Jakub Kowalski mówił, że „nie ma w zasadzie dnia w ostatnich kilku tygodniach, żebyśmy nie podejmowali działań zmierzających do pozyskania działki, która byłaby satysfakcjonująca".
Propozycje działek pokazano latem członkom prezydium Senatu. – Minister Jakub Kowalski przedstawił nam trzy adresy położone niedaleko od Wiejskiej. Z przebiegu spotkania wynikało jednak, że wybór obarczony jest jeszcze dużą niepewnością – mówi prof. Michał Seweryński, wicemarszałek Senatu z PiS.