Propaganda bez skrupułów

Rozmowa z Romanem Graczykiem, publicystą, stałym komentatorem Interia.pl

Aktualizacja: 16.10.2017 23:55 Publikacja: 16.10.2017 19:34

Propaganda bez skrupułów

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Rzeczpospolita: Nie milkną echa po publikacji na portalu TVP.info, gdzie w weekend ukazał się kontrowersyjny tekst o „rezydentach jedzących kanapki z kawiorem". Jak pan odebrał tę publikację?

Roman Graczyk: Była skandaliczna. Niestety, nie po raz pierwszy, odkąd niemal dwa lata temu media publiczne zostały przejęte przez nowy rząd, stając się wręcz jego ramieniem, mamy do czynienia z takimi manipulacjami. Na te praktyki nie reaguje jednak Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Z tego powodu przed dwoma tygodniami wspólnie z Januszem Poniewierskim ogłosiliśmy, że odchodzimy z SDP.

Jak pan ocenia kondycję mediów publicznych?

Z całą pewnością mamy do czynienia z ich degradacją. W debacie publicznej pojawiają się niekiedy głosy, by „nie być naiwnym, bo wszędzie na świecie, także w rozwiniętych krajach demokratycznych, media publiczne sprzyjają rządowi". To nieprawda. Na Zachodzie opinie przychylne rządowi pojawiają się w mediach publicznych w całej gamie poglądów, w Polsce mamy sytuację propagandy jednostronnej, tyleż bezwstydnej, co oderwanej od rzeczywistości.

Na co dzień uważnie obserwuję media francuskie. We Francji media publiczne tak wysoko – z naszego punktu widzenia – zawiesiły poprzeczkę, iż ma to odzwierciedlenie także w mediach prywatnych, które w takiej sytuacji nie mogą sobie pozwolić na jawną stronniczość polityczną.

Degradacja mediów publicznych w Polsce rzeczywiście trwa tylko od dwóch lat?

Wcześniej ich kondycja również nie była dobra, ale nie była aż tak zła. Odkąd na podstawie ustawy z 1992 r. o radiofonii i telewizji – tej samej, która zakończyła monopol państwa w tej dziedzinie – powołano KRRiT, partie rządzące miały nadmierny wpływ na obsadę i treści pojawiające się w mediach publicznych. O ile do 2015 r. mechanizm faworyzowania rządu był wykorzystywany z pewną powściągliwością, o tyle obecna władza nie ma żadnych skrupułów. Najważniejsze było tu uznanie tych mediów za własność Skarbu Państwa, co stworzyło model bezpośredniego podporządkowania ich rządowi. Prawdopodobnie PiS uznał, że im bardziej prymitywnie, tym skuteczniej, albowiem ludzie słabo wykształceni i tak się w tym nie połapią, a korzyści wyborcze dla władzy będą wymierne.

—rozmawiał Łukasz Lubański

Rzeczpospolita: Nie milkną echa po publikacji na portalu TVP.info, gdzie w weekend ukazał się kontrowersyjny tekst o „rezydentach jedzących kanapki z kawiorem". Jak pan odebrał tę publikację?

Roman Graczyk: Była skandaliczna. Niestety, nie po raz pierwszy, odkąd niemal dwa lata temu media publiczne zostały przejęte przez nowy rząd, stając się wręcz jego ramieniem, mamy do czynienia z takimi manipulacjami. Na te praktyki nie reaguje jednak Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Z tego powodu przed dwoma tygodniami wspólnie z Januszem Poniewierskim ogłosiliśmy, że odchodzimy z SDP.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Daniel Obajtek: Jestem inwigilowany cały czas, czuję się zagrożony
Polityka
Wpis ambasadora Niemiec ws. flanki wschodniej. Dworczyk: Niemcy mają znikome możliwości
Polityka
Wrócą inspekcje w placówkach dyplomatycznych. To skutek afery wizowej
Polityka
Sondaż: Kto wygra wybory do PE? Polacy wskazują zdecydowanego faworyta
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Adam Struzik: Czuję się odpowiedzialny za Mazowsze. Nie jestem zmęczony