W sobotę w Łodzi Platforma Obywatelska faktycznie rozpocznie kampanię przed wyborami samorządowymi, które odbędą się w listopadzie 2018 roku. Ale poza przemówieniem lidera PO Grzegorza Schetyny i wystąpieniami samorządowców, mających zaprezentować elementy programu, PO przyjmie też nowy statut. – To będzie radykalna demokratyzacja – mówił w poniedziałek w programie #RZECZoPOLITYCE wiceprzewodniczący Platformy Tomasz Siemoniak. – Wybory szefów regionów i struktur powiatowych będą bezpośrednie. Będzie jeden dzień głosowania, święto demokracji w PO – mówił wiceprzewodniczacy partii.
Wybory w tej formie na szefów regionów wprowadzono do statutu jeszcze za czasów Donalda Tuska, ale szefowie regionów nigdy nie byli wybierani w ten sposób, bo od tamtej pory nie było jeszcze wewnętrznych wyborów. Teraz PO planuje, że wybory na szefów na poszczególnych poziomach struktur odbędą się tego jednego dnia w całym kraju. Cały cykl zakończy się do połowy grudnia.
Dokładny terminarz wyborów określi zarząd Platformy. Po wyborach zbierze się Rada Krajowa, która m.in. określi nowych członków zarządu i pozostałych przedstawicieli władz.
Z tym związane są kolejne modyfikacje statutu. Jak się dowiadujemy, Rada Krajowa wybierze dziesięciu, a nie pięciu jak do tej pory członków zarządu. – To pomysł przewodniczącego Schetyny – podkreśla nasz rozmówca z partii. W ten sposób Zarząd będzie bardziej reprezentatywny dla struktur. Zmiany będą też dotyczyć członków samej Rady Krajowej – będzie w niej więcej przedstawicieli regionów.
To oraz wybory bezpośrednie to elementy „demokratyzacji", o której mówią politycy Platformy. W ostatnich kilku miesiącach mówiło się, że PO cofnie decyzję Donalda Tuska i powróci do wyborów szefów regionów przez delegatów, ale Grzegorz Schetyna ostatecznie zrezygnował z tego pomysłu. Taka zmiana wywołałaby duże niezadowolenie, zwłaszcza wśród polityków, którzy nie są jego stronnikami.