Choć setna rocznica odrodzenia Rzeczypospolitej przypada dopiero za dwa lata 11 listopada 2018 r., już trwają do niej przygotowania. Rząd chce powołać specjalnego pełnomocnika do spraw obchodów. Minister kultury Piotr Gliński zapowiedział, że tego dnia zostanie otwarte Muzeum Historii Polski. Z kolei w Nysie na Opolszczyźnie chcą odsłonić największy w Polsce pomnik Józefa Piłsudskiego. W stu miastach mają się odbyć specjalne biegi.
Nikt jednak nie przewidział, że 11 listopada 2018 r. przypadnie w niedzielę, w którą trzeba będzie przeprowadzić wybory samorządowe.
Sztywna data
Zgodnie z kodeksem wyborczym data wyborów prezydentów, burmistrzów, wójtów i rad gminnych, miejskich, powiatowych oraz wojewódzkich jest ściśle określona. Formalnie wyznacza ją premier, ale w odróżnieniu od np. terminu głosowania do Sejmu, nie ma pola do manewru. Wybory muszą wypaść w ostatnim dniu wolnym przed zakończeniem kadencji samorządów. Na fakt, że w 2018 r. będzie to niedziela 11 listopada, zwrócił uwagę autor petycji, która niedawno trafiła do Sejmu.
Jego zdaniem przepisy trzeba zmienić, by premier miał kilka terminów do wyboru. Powód? Autor petycji przestrzega przed „rozruchami na terenie lokali wyborczych". To aluzja do warszawskiego Marszu Niepodległości, który za dwa lata może mieć wyjątkowo masowy charakter.
O tym, że termin elekcji w 2018 r. nie jest najszczęśliwszy, mówi też specjalista od systemów wyborczych dr Jarosław Flis.