Pismo z prośbą o zbadanie, czy nie doszło do złamania ustawy antykorupcyjnej, skierowała w piątek Kancelaria Premiera do CBA. – Sprawę analizujemy, za wcześnie, by mówić o szczegółach – mówi nam Piotr Kaczorek, rzecznik CBA. Do Biura już w ubiegłym tygodniu trafiło doniesienie PO w sprawie nadużyć fundacji i „nielegalnie finansowanej kampanii politycznej PiS".

Matczuk i Plakwicz to właściciele firmy Solvere, która pracuje przy kontrowersyjnej kampanii dotyczącej reformy sądów na zlecenie Polskiej Fundacji Narodowej. Jak ujawniła „GW", spółkę założyli jeszcze w czasie, kiedy pracowali w Kancelarii Premiera (z funkcji odwołano ich 22 maja, spółkę założyli sześć dni wcześniej) – Matczuk był szefem Centrum Informacyjnego Rządu, Plakwicz – dyrektorem ds. komunikacji w CIR. Ustawa o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne zwana ustawą antykorupcyjną zabrania urzędnikom państwowym posiadania udziałów w spółkach prawa handlowego powyżej 10 proc.

Dyskusja wokół kampanii i samej fundacji nie ustaje od dwóch tygodni. Wyjaśnień od PFN domagać się będzie rada nadzorcza, w skład której wchodzą przedstawiciele największych spółek państwowych od KGHM po Orlen. W 2016 r. firmy wpłaciły na fundusz założycielski ok. 100 mln zł. Fundacja ma zajmować się promocją Polski w kraju i w świecie. Partia Razem złożyła wniosek do NIK o zbadanie, czy fundacja miała prawo wydać środki na promocję Polski na kampanię sądową w kraju.

Wczoraj napisaliśmy, że z agencją Solvere była konsultowana ostatnia wizyta wicepremiera Mateusza Morawieckiego w USA. Amerykański piarowiec Jonny Daniels na Twitterze przyznał, że Plakwicz i Matczuk „odegrali dużą rolę w podróży Morawieckiego do USA". Solvere za przygotowanie kampanii ma dostać ok. 300 tys. zł od PFN.