Białoruś: Mikołaj Łukaszenko - następca Aleksandra

Białoruskie media promują 12-letniego syna prezydenta Białorusi. Wróżą mu wielką karierę polityczną.

Aktualizacja: 23.08.2017 18:36 Publikacja: 22.08.2017 19:29

Białoruś: Mikołaj Łukaszenko - następca Aleksandra

Foto: president.gov.by

Od kilku dni kraj żyje sprawami najmłodszego syna prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Wszystko przez zdjęcie opublikowane w dzienniku „Komsomolskaja Prawda w Biełorussii".

Chodzi o Mikołaja (po białorusku – Mikałaj) Łukaszenkę, który „przypadkowo" został przyłapany przez „przypadkowego" fotografa w klasie ekonomicznej pociągu, który jechał z Mohylewa do Szkłowa, rodzinnej miejscowości prezydenta.

Rzeczniczka Łukaszenki Natalia Ejsmont wytłumaczyła, że syn prezydenta „bez mamy i taty" postanowił samodzielnie po cichu pojechać na wycieczkę. – Prezydent wychowuje swojego syna w bardzo prosty sposób – mówiła.

Kilka dni temu „prosty chłopiec", nazywany w lokalnych mediach Kolą, pokazał się przed kamerami białoruskich stacji rządowych, gdy wraz z ojcem młócił pszenicę. Namłócił 5 ton i osobiście siedział za sterami kombajnu. W ten sposób miał dać przykład białoruskim rolnikom, na których wydajność naciska jego ojciec.

– Wiele wskazuje na to, że w ciągu kilku ostatnich lat nad wizerunkiem Łukaszenki młodszego pracują profesjonalni piarowcy. Wcześniej był on dzieckiem, które zawsze towarzyszyło tatusiowi, a teraz podkreślają jego samodzielność – mówi „Rzeczpospolitej" Aliaksandr Klaskouski, znany białoruski politolog.

– Niewykluczone, że podobnie jak w postradzieckich krajach Azji Środkowej, na Białorusi kiedyś zostanie obniżony minimalny wiek kandydatów na prezydenta (dzisiaj wynosi 35 lat – red.) – dodaje Klaskouski.

Mikołaj Łukaszenko urodził się 31 sierpnia 2004 roku, ale Białorusini dowiedzieli się o tym dopiero trzy lata później, gdy jego ojciec oświadczył, że „przygotowuje najmłodszego syna na następcę". Co ciekawe, kilka lat później na oficjalnej stronie Aleksandra Łukaszenki zmieniła się data jego urodzenia z 30 na 31 sierpnia.

– Łukaszenko ogłosił, że po zbadaniu jego życiorysu okazało się, że on się urodził w tym samym dniu co Kola – mówi „Rzeczpospolitej" Andrzej Poczobut, polski dziennikarz mieszkający w Grodnie.

Dotychczas Aleksander Łukaszenko nie przedstawił publicznie matki Mikołaja. W jednym z wywiadów powiedział jedynie, że jest lekarką. Od lat media podają, że jest nią Iryna Abielskaja, była osobista lekarka Łukaszenki, a obecnie szefowa prezydenckiego szpitala. Informacja ta nigdy nie została potwierdzona oficjalnie.

Wszystko dlatego, że żoną białoruskiego przywódcy nadal jest 62-letnia Galina Łukaszenko. Ożenili się jeszcze w 1975 roku i dotychczas oficjalnie są małżeństwem. To z nią prezydent ma dwóch starszych synów: Wiktora (doradca Łukaszenki ds. bezpieczeństwa) i Dzmitryja (szef prezydenckiego sportowego klubu).

Żona Aleksandra Łukaszenki pozostała w ich rodzinnym mieście, a on przeprowadził się do Mińska, gdy wygrał wybory w 1994 roku. Lokalne media spekulują, że nie żyją ze sobą od co najmniej 15 lat. W 2005 roku pierwsza dama Białorusi stwierdziła, że nie jest przeciwko temu, by wziąć ślub kościelny, ale „nie wie, jak na to patrzy jej mąż". Kola miał wtedy już ponad rok. Był to jedyny wywiad prezydentowej, udzielony białoruskim mediom. Wtedy też powiedziała, że nigdy nie była za granicą i że „się tam nie wybiera".

Galina Łukaszenko nadal mieszka w Szkłowie, a jeszcze kilka lat temu pracowała w administracji rejonowej. – Nie wyjechała z domu, gdzie razem mieszkali jeszcze przed tym, jak Łukaszenko został prezydentem. Teren jest ogrodzony i jeżeli ktoś tam się zjawia, natychmiast interesuje się nim milicja – mówi Poczobut.

Tymczasem Mikołaj Łukaszenko był już chyba na wszystkich kontynentach i poznał najważniejszych przywódców na świecie. Niewiele jest 12-latków, którzy ściskali dłonie dwóm papieżom.

Pod koniec ubiegłego roku Kola Łukaszenko udzielił pierwszego wywiadu. Gdy młody dziennikarz z Rosji zapytał, „czy chciałbyś zastąpić kiedyś ojca?". Mikołaj Łukaszenko odpowiedział: „nie bardzo bym chciał".

Od kilku dni kraj żyje sprawami najmłodszego syna prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Wszystko przez zdjęcie opublikowane w dzienniku „Komsomolskaja Prawda w Biełorussii".

Chodzi o Mikołaja (po białorusku – Mikałaj) Łukaszenkę, który „przypadkowo" został przyłapany przez „przypadkowego" fotografa w klasie ekonomicznej pociągu, który jechał z Mohylewa do Szkłowa, rodzinnej miejscowości prezydenta.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Rośnie fala przemocy wobec polityków. „To przypomina najciemniejszą erę Niemiec”
Polityka
Wielka Brytania skręca w lewo. Czarne chmury nad konserwatystami
Polityka
Morderstwa, pobicia, otrucia, zastraszanie. Rosja atakuje swoich wrogów za granicą
Polityka
Boris Johnson chciał zagłosować w wyborach. Nie mógł przez wprowadzoną przez siebie zmianę
Polityka
Tajna kolacja Scholza i Macrona. Przywódcy Francji i Niemiec przygotowują się na wizytę Xi
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił