Premier Mateusz Morawiecki wkrótce zdecyduje o terminie wyborów

21 października – to najbardziej prawdopodobny termin I tury wyborów samorządowych.

Publikacja: 16.07.2018 18:36

Premier Mateusz Morawiecki wkrótce zdecyduje o terminie wyborów

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Premier Mateusz Morawiecki ma miesiąc na ogłoszenie decyzji o dacie wyborów samorządowych. Musi to zrobić do 16 sierpnia. Ale jak wynika z naszych informacji, decyzja premiera jest spodziewana dużo, dużo szybciej. Jak twierdzą rozmówcy „Rzeczpospolitej", najbardziej prawdopodobne jest to, że wybory odbędą się 21 października. Pozostałe daty to 28 października lub 4 listopada.

Ale późniejsza data w październiku oznacza, że II tura wyborów odbyłaby się 11 listopada, a tego PiS chce uniknąć. – Ostatecznej decyzji jeszcze nie ma, chociaż jest ona bardzo bliska – zastrzega nasz rozmówca z PiS znający sytuację. Opozycja szykuje się na wszystkie warianty. Wyznaczenie drugiej tury na 4 listopada – tuż po Wszystkich Świętych – może mieć duży wpływ na frekwencję. – To jest trochę ryzyko, dlatego będziemy apelowali do warszawiaków, do osób, które mieszkają w Warszawie, ale rodziny mają poza Warszawą, żeby na te wybory wróciły i wzięły w nich udział – przyznał w programie #RZECZoPOLITYCE Paweł Rabiej, kandydat Nowoczesnej na wiceprezydenta Warszawy.

Kilka tygodni temu premier Morawiecki zastrzegł w rozmowie na antenie RMF, że ogłosi swoją decyzję w lipcu. Będzie miało to ogromne znaczenie dla toczących się zmagań, przede wszystkim o duże miasta. Bo wraz z decyzją Morawieckiego rozpocznie się oficjalnie kampania wyborcza ze wszystkimi tego konsekwencjami. Szczególnie intensywna jest kampania w Warszawie, oficjalne ogłoszenie terminu wyborów wpłynie na jej przebieg, bo politycy będą mogli swobodniej np. przedstawiać swoje propozycje programowe. Ale wydarzenia na większą skalę, jak ogólnokrajowe konwencje wyborcze, szykowane są przez główne partie i ich kandydatów na przełom sierpnia i września. Najbliższe tygodnie upłyną raczej na wewnętrznych przygotowaniach dużych graczy.

Niektóre partie opozycyjne chcą jednak szybkiego rozpoczęcia. – Jesteśmy gotowi. Wzywamy premiera Mateusza Morawieckiego do szybkiego wyznaczenia terminu wyborów – mówił w niedzielę lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz po regionalnej konwencji PSL w Małopolsce. Ludowcy startują samodzielnie i nie muszą toczyć żmudnych rozmów o podział miejsc na listach, ich kandydaci do samorządów to w dużej mierze już urzędujący burmistrzowie, wójtowie czy radni. PSL swój program ogólnokrajowy zaprezentowało w styczniu.

W samej Zjednoczonej Prawicy decyzja Komitetu Politycznego PiS o zakazie startu radnych, którzy pracują na „wysokopłatnych" stanowiskach w spółkach Skarbu Państwa wywołała spore zamieszanie. Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu i szef Klubu PiS, zapowiadał, że w tym tygodniu zbierze się Komitet Polityczny, który zajmie się sprawą list. Ale nie ma pewności, że ustalenia zapadną szybko. Jeszcze mniej o swoich listach i kandydatach mówi np. Kukiz'15, co opisywaliśmy już na łamach „Rzeczpospolitej" kilka tygodni temu.

Koalicja Obywatelska jest bliska „domknięcia" procesu tworzenia list we wszystkich regionach. W ostatnich tygodniach Grzegorz Schetyna i Katarzyna Lubnauer oficjalnie ogłosili porozumienia w kolejnych województwach, m.in. łódzkim i warmińsko-mazurskim. PO i Nowoczesna mają jeszcze przed sobą np. decyzję w sprawie kandydata na prezydenta Krakowa i list w stolicy Małopolski. Tam sytuacja skomplikowała się po tym, jak okazało się, że fiaskiem zakończyły się rozmowy przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej z prezydentem Jackiem Majchrowskim.

Premier Mateusz Morawiecki ma miesiąc na ogłoszenie decyzji o dacie wyborów samorządowych. Musi to zrobić do 16 sierpnia. Ale jak wynika z naszych informacji, decyzja premiera jest spodziewana dużo, dużo szybciej. Jak twierdzą rozmówcy „Rzeczpospolitej", najbardziej prawdopodobne jest to, że wybory odbędą się 21 października. Pozostałe daty to 28 października lub 4 listopada.

Ale późniejsza data w październiku oznacza, że II tura wyborów odbyłaby się 11 listopada, a tego PiS chce uniknąć. – Ostatecznej decyzji jeszcze nie ma, chociaż jest ona bardzo bliska – zastrzega nasz rozmówca z PiS znający sytuację. Opozycja szykuje się na wszystkie warianty. Wyznaczenie drugiej tury na 4 listopada – tuż po Wszystkich Świętych – może mieć duży wpływ na frekwencję. – To jest trochę ryzyko, dlatego będziemy apelowali do warszawiaków, do osób, które mieszkają w Warszawie, ale rodziny mają poza Warszawą, żeby na te wybory wróciły i wzięły w nich udział – przyznał w programie #RZECZoPOLITYCE Paweł Rabiej, kandydat Nowoczesnej na wiceprezydenta Warszawy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Mariusz Kamiński z zarzutami, Michał Szczerba wzburzony
Polityka
Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem. Donald Tusk: wybieramy różnych rozmówców
Polityka
Cimoszewicz: Miałem wrażenie, że Donald Trump zapomniał nazwiska Andrzeja Dudy
Polityka
Maciej Wąsik w prokuraturze. "Nie przyjąłem do wiadomości zarzutów"
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Gen. Roman Polko: Donald Trump znów prezydentem USA? Nie mam obaw