Od ponad roku prezydent Andrzej Duda promuje pomysł przeprowadzenia referendum w sprawie ewentualnych zmian w konstytucji. Podczas niedawnych obchodów 227. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja zapowiedział, że złoży wniosek o to, by odbyło się ono 10–11 listopada – dokładnie w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
– Chcę się odwołać do Waszej, do Państwa odpowiedzialności za sprawy kraju, za naszą wspólną Rzeczpospolitą. (...) Chciałbym, aby to właśnie naród, polskie społeczeństwo zostało zapytane przez rządzących o to, w jakim kierunku chce, żeby podążały polskie sprawy ustrojowe. Które kwestie są z konstytucyjnego, fundamentalnego punktu widzenia najważniejsze – mówił prezydent 3 maja na placu Zamkowym w Warszawie. – Apeluję do Państwa o obecność na tym referendum. Proszę, żebyście przyszli i w to wielkie święto powiedzieli, jakiej Polski chcecie – dodawał.
Niewielkie wahania
Polakom pomysł prezydenta nie przypadł do gustu. Przed rokiem, gdy Andrzej Duda po raz pierwszy publicznie powiedział o referendum i zapowiedział ogólnonarodową debatę na ten temat, zapytaliśmy respondentów, co o tym myślą. Połowa badanych uznała propozycję prezydenta za złą, 37 proc. stwierdziło, że jest dobra, a 13 proc. badanych nie miało zdania (sondaż IBRiS dla „Rz", 11–12 maja 2017 r.).
W ciągu roku poparcie dla propozycji prezydenta nieznacznie zmieniło się na niekorzyść. Dziś ideę organizacji referendum źle ocenia 52,9 proc. badanych, przy czym aż 35,6 proc. zdecydowanie źle. Dobrze o pomyśle Andrzeja Dudy wyraża się 35,6 proc. respondentów, a zdania nie ma 6,4 proc. Z kolei 5,1 proc. Polaków twierdzi, że nic nie słyszało o tym pomyśle.