Referendum konstytucyjne: Andrzej Duda kontra PiS

Prezydent jest zdeterminowany, by odbyło się referendum ws. nowej konstytucji.

Aktualizacja: 30.04.2018 14:41 Publikacja: 29.04.2018 19:35

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda

Foto: KPRP/ Jakub Szymczuk

Poza tym, że prezydent chce, aby odbyło się konsultacyjne referendum, niewiele o sprawie wiadomo. Determinacja Andrzeja Dudy budzi coraz większą irytację i jednocześnie zaniepokojenie w PiS. Bo politycy partii rządzącej wciąż mają przed oczami widmo porażki referendum Bronisława Komorowskiego dotyczącego m.in.jednomandatowych okręgów wyborczych. Dlatego im większa determinacja prezydenta, tym głośniejsze głosy z PiS namawiające, by z tego pomysłu się wycofać.

O tym, jak chłodno w partii Jarosława Kaczyńskiego traktuje się ten pomysł, świadczy najlepiej konferencja „Wspólnie o Konstytucji" zorganizowana przez Kancelarię Prezydenta w czwartek na Stadionie Narodowym. Nie pojawił się na niej żaden z przedstawicieli władz PiS. – Złożę wniosek o referendum. Pytań będzie około dziesięciu – zapowiedział już po konferencji prezydent Andrzej Duda.

Ważny 3 maja

Rok temu, 3 maja, prezydent ogłosił pomysł referendum. Politycy PiS, w tym najwyższe władze partii, byli tym pomysłem kompletnie zaskoczeni. Andrzej Duda zapowiedział, że wyborcy zostaną w nim zapytani o sprawy dotyczące ustroju Polski. Odpowiedzi byłyby podstawą do stworzenia nowej konstytucji. A pytania powstaną w drodze konsultacji społecznych.

I rzeczywiście, w ostatnich miesiącach odbyło się kilkadziesiąt spotkań w poszczególnych województwach z udziałem m.in. odpowiedzialnego za referendum wiceszefa kancelarii Pawła Muchy.

Mimo to temat konstytucji i referendum nie stał się sprawą ogólnokrajową. Sondaż dla „Rzeczpospolitej" z lutego tego roku pokazywał, że o pomyśle prezydenta słyszało 40 proc. badanych, a tylko 34 proc. deklarowało, że chciałoby w nim wziąć udział. To pokazuje, jak dużym jest ono wyzwaniem.

Pałac Prezydencki zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego, jak wynika z informacji „Rzeczpospolitej", w czasie tegorocznych obchodów Święta Konstytucji 3 Maja może pojawić się komunikat ze strony prezydenta, który nada sprawie impetu. Prawdopodobnie będzie to informacja dotycząca pytań referendalnych.

Co w Senacie?

Po ujawnieniu pytań referendalnych prezydent wyśle do Senatu wniosek o referendum z pytaniami oraz datą jego przeprowadzenia. Senat może ten wniosek przyjąć lub odrzucić, nie może jednak wprowadzać już poprawek.

Pierwotnie Pałac Prezydencki proponował, aby referendum odbyło się 11 listopada. Ale w ostatnich dniach nacisk na tę datę przestał być tak widoczny. Można się spodziewać, że 3 maja prezydent zaproponuje inny termin.

Nie jest jeszcze jasne, jaki będzie zestaw pytań, które miałyby paść w referendum. W trakcie ostatniej debaty konstytucyjnej prezydent tylko ogólnie nakreślił kierunki, w tym pytania o wpisanie do nowej konstytucji np. powiatów i województw czy podkreślenia pozycji rodziny. Jak słyszymy, Pałac Prezydencki chce, aby w referendum znalazły się tylko pytania o bezpośrednie „sprawy konstytucyjne".

Po przesłaniu wniosku wszystko w rękach senatorów PiS. Ponieważ są oni wybierani w okręgach jednomandatowych, to Pałac Prezydencki może liczyć na to, że łatwiej będzie wywrzeć na nich oddolnie presję, by zgodzili się na referendum. – Ja nie jestem jego zwolennikiem – przyznał niedawno marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Opozycja nie pomoże

Pomysł referendum sceptycznie przyjmuje nie tylko PiS, ale i opozycja, która nie będzie angażować się w ten projekt, bo – jak podkreślają politycy PO i Nowoczesnej – nie chcą zmieniać konstytucji z prezydentem, który ją łamie. Tylko politycy ruchu Kukiz'15 deklarują wsparcie dla zmian zgodnie ze scenariuszem prezydenta. – Nasz ruch zmierzał do wyborów z hasłem zmiany konstytucji i ta kwestia jest dla nas bardzo bliska. Konstytucja z 1997 roku jest za mało proobywatelska – mówił w czwartek w „Sygnałach dnia" poseł Kukiz'15 Tomasz Rzymkowski.

Jest jednak ryzyko, że Jarosław Kaczyński poleci senatorom zagłosować inaczej. Jednak politycy Prawa i Sprawiedliwości nadal liczą na to, że uda się dojść do porozumienia z Pałacem Prezydenckim, by uniknąć scenariusza konfrontacji, który byłby niekorzystny dla każdej ze stron. – Dla prezydenta też, bo pokazałby jego nieskuteczność jako polityka, który do swojego pomysłu nie może przekonać nawet zaplecza politycznego, partii, z której się wywodzi – zauważa w rozmowie z „Rzeczpospolitą" polityk PiS.

Poza tym, że prezydent chce, aby odbyło się konsultacyjne referendum, niewiele o sprawie wiadomo. Determinacja Andrzeja Dudy budzi coraz większą irytację i jednocześnie zaniepokojenie w PiS. Bo politycy partii rządzącej wciąż mają przed oczami widmo porażki referendum Bronisława Komorowskiego dotyczącego m.in.jednomandatowych okręgów wyborczych. Dlatego im większa determinacja prezydenta, tym głośniejsze głosy z PiS namawiające, by z tego pomysłu się wycofać.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Jacek Kucharczyk: Nie spodziewałem się na listach KO Hanny Gronkiewicz-Waltz
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"
Polityka
Konfederacja o exposé Sikorskiego: Polska polityka zmieniła klęczniki