W Ministerstwie Rozwoju ruszyły prace nad nowelizacją ustawy o Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA). Projekt zakłada, że POLSA, która obecne podlega premier Beacie Szydło, przeszłaby pod skrzydła ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego.
Czym jest POLSA? Powstała w 2014 roku i ma budżet 10 mln zł rocznie. Mimo skromnych środków stawia sobie ambitne cele dotyczące obecności Polski w kosmosie. Przed rokiem pisaliśmy w „Rzeczpospolitej", że zleciła opracowanie tzw. wstępnych studiów wykonalności dwóch satelitów. Jeden ma obserwować kosmos w paśmie UV, a drugi – Ziemię metodą radarową.
Dzięki studiom wykonalności POLSA chce m.in. wiedzieć, z jakimi kosztami wiązałaby się realizacja tych przedsięwzięć. Agencja zleciła też opracowanie dwóch innych podobnych dokumentów. Dotyczą budowy systemu śledzenia obiektów w kosmosie oraz rozwoju technologii kosmicznych w Polsce.
Pełniący obowiązki prezesa POLSY płk Piotr Suszyński dodaje, że głównym zadaniem agencji w 2017 roku jest opracowanie krajowego programu kosmicznego, będącego narzędziem realizacji polskiej strategii kosmicznej. – Obok współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną program będzie drugim głównym filarem rozwoju krajowego sektora kosmicznego – mówi płk Suszyński.
Z jakiego powodu agencja ma zacząć podlegać Ministerstwu Rozwoju? Departament komunikacji resortu wyjaśnia, że to właśnie w tym ministerstwie powstał projekt polskiej strategii kosmicznej. Dodaje, że w wielu państwach, m.in. we Francji, Niemczech, Włoszech i Hiszpanii, agencje kosmiczne podlegają ministerstwom odpowiedzialnym za gospodarkę lub naukę.