Książka bez stałej ceny

Podobnie jak w ubiegłej kadencji posłowie nie zgodzili się na przyjęcie rozwiązań mających chronić niewielkie księgarnie.

Aktualizacja: 04.04.2016 20:08 Publikacja: 03.04.2016 18:12

Książka bez stałej ceny

Foto: 123RF

Tylko 37 proc. Polaków przeczytało w ubiegłym roku choć jedną książkę. To najgorszy wynik od lat. Jeszcze w 2006 r. było to 50 proc. Choć Polska znajduje się w czytelniczym ogonie Europy, Sejm odrzucił właśnie propozycję, która miała na celu wstrzymanie zapaści na rynku księgarskim.

W czwartek Komisja Petycji wstrzymała pismo w sprawie ustanowienia jednolitej ceny książki. Petycję skierowała prywatna osoba, jednak pomysł jest znany od lat. O wprowadzenie jednolitych cen zabiega od 2013 r. Polska Izba Książki.

Propozycja polega na tym, że każda książka w ciągu roku od premiery kosztowałaby tyle samo – czy jest sprzedawana w księgarni, sklepie internetowym czy hipermarkecie. Rabaty mogłyby być oferowane podczas targów książki oraz przy sprzedaży do bibliotek.

W jaki sposób miałoby to poprawić czytelnictwo? Zdaniem izby, aby ludzie czytali, potrzebne są małe księgarnie, zwłaszcza poza dużymi miastami. A obecnie masowo upadają. W ciągu pięciu lat ich liczba zmniejszyła się z 2,5 do 1,8 tys. Jest ich w Polsce 0,48 na 10 tys. mieszkańców, a np. we Francji, która prowadzi politykę wspierania takiej działalności – 1,69.

– Również w Polsce księgarnie powinny stać się instytucjami kultury, którymi opiekuje się państwo. Jednak żeby pomoc była sensowna, najpierw muszą mieć takie same szanse jak duże sieci – mówi prezes Polskiej Izby Książki Włodzimierz Albin. Wyjaśnia, że ceny książek są sztucznie zawyżane, by już od dnia premiery mogły być rabatowane przez dużych dystrybutorów. – Na taki marketing nie stać małych księgarń – dodaje.

Podobne argumenty przedstawiał podczas posiedzenia Komisji Petycji poseł PiS Jacek Świat. Był odosobniony. Szef komisji Sławomir Piechota z PO wyrażał obawy, że po przyjęciu przepisów ceny książek wzrosną i znikną one z niektórych kanałów dystrybucji. – Wydaje mi się to dobre, że ludzie, którzy niekoniecznie chodzą do księgarń, spotykają się z książką w hipermarkecie – wywodził.

Dlatego posłowie zakończyli bieg petycji, a podobny los spotkał tę propozycję w ubiegłej kadencji Sejmu. Komisja Kultury pracowała wtedy nad projektem przygotowanym przez izbę książki, który wnieśli posłowie PSL. Nie uchwalono go z powodu niezdecydowania rządzącej wówczas PO. Projekt zbyt późno trafił do prac w parlamencie.

Wtedy także pojawiały się obawy przed wzrostem cen. Posłowie bali się powtórki scenariusza z Izraela, gdzie w pierwszym okresie podobne przepisy znacznie obniżyły sprzedaż nowych książek.

Włodzimierz Albin odpowiada, że w innych krajach ceny nie poszły w górę, a Izrael jest nietypowym przykładem, bo rynek był podzielony między dwie sieci będące jednocześnie dystrybutorami i wydawcami. – Przepisy o stałych cenach dobrze sprawdzają się w wielu europejskich państwach. Występują m.in. w Niemczech, we Francji, w Hiszpanii, we Włoszech i w krajach Beneluksu – wylicza Albin.

Były poseł PSL Artur Dębski, który w ubiegłej kadencji walczył o stałe ceny, dziwi się, że ta sprawa została tak powierzchownie potraktowana w Komisji Petycji. – PiS mówi dużo o pielęgnowaniu tradycji patriotycznych. Ze słabym rynkiem książki nie da się tego zrobić – zaznacza.

Nie jest jednak wykluczone, że stałe ceny książek zostaną wprowadzone jeszcze w tej kadencji. Włodzimierz Albin ujawnia, że prace nad projektem rozważa PiS. – Ten projekt jest po myśli partii rządzącej. Chodzi w nim nie tylko o książkę, ale też o polską kulturę i małe rodzinne biznesy. PiS chce o nie dbać – uzasadnia Albin.

Tylko 37 proc. Polaków przeczytało w ubiegłym roku choć jedną książkę. To najgorszy wynik od lat. Jeszcze w 2006 r. było to 50 proc. Choć Polska znajduje się w czytelniczym ogonie Europy, Sejm odrzucił właśnie propozycję, która miała na celu wstrzymanie zapaści na rynku księgarskim.

W czwartek Komisja Petycji wstrzymała pismo w sprawie ustanowienia jednolitej ceny książki. Petycję skierowała prywatna osoba, jednak pomysł jest znany od lat. O wprowadzenie jednolitych cen zabiega od 2013 r. Polska Izba Książki.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Pytania po przemówieniu Marcina Kierwińskiego. Minister odpowiada na zarzuty
Polityka
Dla Konfederacji eurokampania to sprawdzian. Pozornie prostszy niż samorząd
Polityka
Sondaż: Jak Polacy ocenieją start ministrów i wiceministrów w wyborach do PE?
Polityka
Krzysztof Gawkowski o CPK. „Ta inwestycja może być kontynuowana”
Polityka
Prezydent Duda: Odrodził się potwór, który nas pożerał
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił