Trybunał, decydujące starcie

W środę zapadnie kluczowe orzeczenie w sprawie ustawy PiS dotyczącej działania TK.

Publikacja: 08.03.2016 18:15

Trybunał Konstytucyjny odrzucił wniosek ministra sprawiedliwości o odroczenie posiedzenia o minimum

Trybunał Konstytucyjny odrzucił wniosek ministra sprawiedliwości o odroczenie posiedzenia o minimum 14 dni

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Przebieg pierwszego dnia rozprawy przed Trybunałem był jednostronny – występowali jedynie zdeklarowani krytycy ustawy autorstwa PiS. Ustawa wprowadzona w życie pod koniec grudnia w praktyce blokuje prace TK, uniemożliwiając sędziom bieżącą ocenę ustaw autorstwa PiS.

Według jej zapisów Trybunał powinien rozpatrywać skargi w kolejności ich wpływania i orzekać w pełnym składzie, czyli co najmniej 13 sędziów. Gdyby zastosować te zasady, to nawet sama ustawa o TK nie powinna być badana. W tej chwili w TK jest bowiem tylko 12 pełnoprawnych sędziów. W dodatku skarga opozycji oraz środowisk prawniczych na ustawę o Trybunale przeforsowaną przez PiS powinna trafić na koniec wieloletniej kolejki.

Na mocy konstytucji

Trybunał jednak zdecydował się odrzucić te ograniczenia i zbadać ustawę PiS, odwołując się bezpośrednio do konstytucji. Z tego też względu politycy PiS zbojkotowali posiedzenie Trybunału. Dwaj najbardziej zaangażowani w tworzenie ustawy posłowie PiS Stanisław Piotrowicz i Marek Ast tłumaczyli we wtorek w Sejmie, że orzeczenie będzie nieważne, jako że Trybunał bada ustawę w składzie 12-osobowym zamiast co najmniej 13-osobowym.

– Stawiam zasadnicze pytanie: w oparciu o jakie podstawy prawne Trybunał dziś zgromadził się w sali, w której odbywają się zwykle rozprawy? – pytał Piotrowicz. I odpowiadał sobie: – Trybunał został instrumentalnie wykorzystany przez opozycję.

Z kolei Ast przekonywał, że działania sędziów są nielegalne.

W TK nie stawił się nikt z Sejmu, rządu ani z Prokuratury Generalnej. W sprawie bojkotu PiS nie uniknął jednak wpadek. Jako prokurator generalny Zbigniew Ziobro najpierw – w piątek – złożył do TK wniosek o odroczenie rozprawy, co oznaczało, że ją honoruje, a prosi jedynie o zmianę terminu. Szybko zrozumiał swój błąd i w poniedziałek wysłał do Trybunału pismo, w którym zapowiedział, że tekst orzeczenia TK wydany w „niewłaściwym" składzie albo wydany z naruszeniem procedury nie może być opublikowany przez rząd. „Publikacja istotnie wadliwego tekstu w oficjalnym organie publikacyjnym prowadziłaby do naruszenia zasady pewności prawa" – napisał.

Także premier Beata Szydło oświadczyła, że decyzja Trybunału podjęta w takim składzie i trybie nie będzie orzeczeniem w myśl obowiązującego prawa. – Nie mogę łamać konstytucji i takiego dokumentu publikować – stwierdziła.

Wobec nieobecności przedstawicieli PiS wszyscy kolejni mówcy ostro krytykowali ustawę. Mówili tak politycy opozycji, którzy zaskarżyli ustawę do TK. – Zapisy tej ustawy miały doprowadzić do tego, by Trybunał został wyłączony z możliwości badania ustaw, które przyjęto lub które będą przyjęte przez obecną większość parlamentarną – uznał wiceszef PO Borys Budka. Podobnie mówiła posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz.

Jednolita krytyka

Przedstawiciel PSL Eugeniusz Kłopotek bił się w piersi za to, że w poprzedniej kadencji jego partia wraz z Platformą i SLD w niekonstytucyjny sposób wybrały w skład TK pięciu zamiast trzech sędziów – co stało się dla PiS pretekstem do wprowadzenia zmian w TK. – Nie można pozwalać na to, by skutki tego wykroczenia naprawiać przestępstwem na konstytucji – mówił Kłopotek o działaniach PiS.

Negatywne oceny wystawili ustawie także przedstawiciele środowiska sędziowskiego.

Reprezentująca Sąd Najwyższy mec. Małgorzata Wrzołek-Romańczuk uznała, że ustawa paraliżuje prace TK.

Z kolei wedle stanowiska Krajowej Rady Sądownictwa nowelizacja narusza zasadę niezależności Trybunału. Występująca przed Trybunałem w imieniu KRS sędzia Katarzyna Gonera mówiła: – Nowelizacja ogranicza bezpośrednio prawo do sądu w tym wymiarze, który oznacza prawo do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki. Sprawne funkcjonowanie sądu konstytucyjnego ma doniosłe znaczenie dla obywatela, gdy na przykład z pytaniem prawnym do Trybunału występuje sąd, a od wyroku TK zależy rozstrzygnięcie tej sprawy sądowej.

Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar uznał, że ustawa PiS faktyczne zmienia zapisy konstytucji dotyczące TK. – Zmiany konstytucyjne mogą być uchwalane w odpowiednim trybie jedynie wtedy, gdy ma się większość konstytucyjną w parlamencie – podkreślał.

W sprawie nowelizacji swe dobrowolne opinie jako amicus curiae („przyjaciel sądu", czyli organ, który chce wesprzeć Trybunał w podjęciu decyzji) przedstawiły Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych, Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz Fundacja Batorego.

Ich przedstawiciele zgodnie zarzucali niekonstytucyjność poszczególnym zapisom nowelizacji autorstwa PiS.

Polityka
Wizyta Dudy w USA. Czy prezydent spotka się ze "swoim przyjacielem" Donaldem Trumpem?
Polityka
Obrona powietrzna Polski. Co z systemami Pilica, Narew, Wisła? Deklaracja Tuska
Polityka
Bloomberg: Duda spotka się z Trumpem. Tusk mówi o "prorosyjskości" Trumpa
Polityka
Wiadomo już, ile było „ofiar” Pegasusa. Adam Bodnar ujawnił statystyki
Polityka
Podstawa programowa w szkołach. Barbara Nowacka zapowiada odchudzenie o 20 proc.