- Musimy stwierdzić, że pojawiają się nowe bariery i przeszkody. Gdy podpisywaliśmy porozumienie dotyczące Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej umówiliśmy się, że różnica w cenie za gaz stopniowo będzie likwidowana do 2025 roku. Ale dlaczego różnica nagle zaczyna rosnąć? W 2016 roku cena gazu sprzedawanego Białorusi przez Rosję wzrosła do 110 proc. – mówił premier Białorusi Andrej Kabiakou podczas międzyrządowego posiedzenia rady Unii Euroazjatyckiej w Biszkieku.

W odpowiedzi na to szef rosyjskiego rządu Dmitrij Miedwiediew powiedział, że "Białoruś przenosi problemy dwustronnych stosunków na szersze forum". Zaapelował przy tym do Białorusi, ale również Armenii, Kazachstanu i Kirgizji by kraje te zaczęły mówić bez owijania w bawełnę. – Gdyby niektóre kraje nie były częścią naszego związku, albo opuściły go, płaciliby teraz 200 dolarów za metr sześcienny gazu. I tyle. Nie trzeba nic udowadniać i przeliczać – powiedział Miedwiediew, cytowany przez białoruską gazetę "Nasza Niwa". – Tu nikt nikogo na siłę nie trzyma – podsumował.