Rabiej wypowiedział się na temat dzisiejszej konferencji premiera Morawieckiego, na której zostaną ogłoszone zmiany w ministerstwach i administracji. - Myślę, że to jest próba przykrycia problemu, który od tygodni, a właściwie od dwóch lat widzimy, że rząd zachowuje się w sposób pazerny. (...) Te premie (przyznane Beacie Szydło i innym – red.) były absolutnie skandaliczne. (...) Rzeczywiście (wiceministrowie) powinni zarabiać więcej i to jest problem, który trzeba zaadresować. (...) Myślę, że jeżeli premier tylko i wyłącznie obetnie liczbę wiceministrów, to po pierwsze pokaże, że nie potrafi zarządzać, a po drugie pokaże, że jest populistą. (...) Tutaj rzeczywiście potrzebna jest reforma działania administracji – powiedział.
Rabiej skomentował wydatki MON, które wywołały szeroką falę kontrowersji. - Problem polega na tym, że ten rząd nie jest przejrzysty jeżeli chodzi o wydatki. Myślę, że gdybyśmy wiedzieli na co dokładnie poszło te 15 mln. poprzez karty kredytowe – a powinniśmy wiedzieć jako obywatele – to wtedy nie byłoby takich zarzutów. (...) Warto wiedzieć na, co te pieniądze poszły. Bo jest to olbrzymia kwota – dodał.
Polityk wypowiedział się również na temat przyszłych wyborów samorządowych oraz o batalii na prezydenta Warszawy. - Im większe jest oczekiwanie na nasze wspólne wystąpienia (z Trzaskowskim - red.), tym będą one lepsze. Na razie koncentrujemy się na tym, żeby każdy z nas robił to, co zaplanował wcześniej. (...) Będą wspólne wydarzenia, przygotowujemy je i to jest element nad którym obecnie pracujemy – podkreślił.
Rabiej ocenił także współpracę Nowoczesnej z partią Grzegorza Schetyny. - Jesteśmy na dobrej ścieżce jeżeli chodzi o rozmowy. Rozmawiamy o wspólnym starcie w sejmikach i wspólnych listach jeżeli chodzi o Radę Warszawy. (...) Chcemy pokazać dlaczego startujemy wspólnie z Platformą Obywatelską. (...) To będzie dobry test tego, jak potrafimy ze sobą rozmawiać, jak potrafimy uzgadniać różne rzeczy i jak potrafimy zawierać kontrakt. (...) Musimy znaleźć takie pole porozumienia, w którym każdy z nas będzie czuł się komfortowo, a zarazem takie, które da nadzieję na zmianę w samorządach – powiedział.
Pytany o sondaże, w których respondenci dają partii Katarzyny Lubnauer ok 5 proc. poparcia, odpowiedział, że politycy Nowoczesnej analizują nastroje społeczne i przyczyny takiego rezultatu. - Ten wynik wywołuje refleksję. Rozmawiamy o tym na zarządzie i na radzie politycznej. Analizujemy, na ile ten wynik sondażowy jest efektem naszych wewnętrznych działań, a na ile jest - na przykład - efektem atmosfery zewnętrznej – dodał.