W Kazachstanie i Tadżykistanie rządzący prezydenci szykują swoich następców, w najbardziej demokratycznym kraju regionu, Kirgizji, w tym roku powinny odbyć się wybory prezydenckie. Rosyjski przywódca chce wszędzie utrzymać rosyjskie wpływy, niezależnie od tego, kto będzie rządził.
„Rosja chce zwiększyć swój udział w ochronie stabilności sąsiednich republik, ale jest z tym kłopot finansowy – nie możemy przecież wziąć na utrzymanie jeszcze i kilkadziesiąt milionów naszych byłych rodaków" – napisała przed wizytą ulubiona gazeta Władimira Putina „Komsomolskaja Prawda".
W przypadku jakichkolwiek problemów politycznych część z 65 mln mieszkańców regionu może szukać schronienia lub zarobku w Rosji. Stepowa granica z Kazachstanem ma ponad 7,5 tys. kilometrów i jest nie do upilnowania. – Będziemy wtedy mieli bardzo blisko siebie coś w rodzaju drugiego Iraku – zauważył jeden z rosyjskich ekspertów. Według nieoficjalnych informacji z problemem islamskiego podziemia zbrojnego już zmagają się Turkmenistan i Uzbekistan (których Putin nie odwiedza) oraz Tadżykistan, a ostatnio i Kazachstan.
Wraz ze zmniejszaniem się liczby amerykańskich żołnierzy w sąsiadującym z regionem Afganistanie Rosja próbuje się zabezpieczyć przed ewentualną ekspansją stamtąd islamistów. W zeszłym tygodniu zachodnie media informowały, że Kreml utrzymuje kontakty z ruchem talibów (których postrzega jako przeciwników „Państwa Islamskiego"), a nawet rozmawia z nimi o dostawach broni.
Wszystkie kraje odwiedzane przez Putina należą do Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, ale kluczową rolę w ewentualnym powstrzymywaniu islamistów będzie odgrywał graniczny Tadżykistan, gdzie stacjonują rosyjskie oddziały. Goście przypomnieli więc gospodarzom w Duszanbe, że są całkowicie uzależnieni od pieniędzy przesyłanych przez tadżyckich imigrantów zarobkowych z Rosji – stanowią one 1/3 PKB republiki. Ostrzeżenie skierowane było do wszystkich klanów republiki. Kadencja prezydenta Emomali Rahmona formalnie kończy się w 2020 roku (ale zgodnie z konstytucją może rządzić dożywotnio), ale już teraz szuka on swego następcy. Na razie jedną z córek mianował szefową swojej administracji prezydenckiej.