"Najdostojniejsza Pani Premier. Bardzo pilna przesyłka osobista. Do rąk własnych proszę" - napisał prof. medycyny ze Szwajcarii. Stosowano też uproszczony sposób adresowania: Szpital Wojskowy w Warszawie. Często były to listy od dzieci, ozdabiane rysunkami.

Napisały także panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Jawiszowicach - miejscowości z gminy Brzeszcze, w której Beata Szydło była burmistrzem.

- Przyszedł też do WIM pan przedstawiający się jako "poeta z Sieradza", który prosił o przekazanie tomiku odręcznie napisanych wierszy - opowiada nam kierownik biura dyrektora WIM Jarosław Rybak. Piszący nie zapomnieli również o funkcjonariuszu BOR, przebywającym podobnie jak premier Beata Szydło w WIM. Premier zapowiedziała, że odpowie na przekazaną korespondencję.