19 grudnia ubiegłego roku, z powodu nieobecności części posłów opozycji, przegrała ona głosowania dotyczące trybu prac nad ustawą o sądach, nazywaną też represyjną. Sejm przystąpił do pierwszego czytania. Gdy projekt uzasadniał poseł PiS Jan Kanthak, z miejsc wstało troje posłów Koalicji Obywatelskiej, siedzących w ostatnim rzędzie: Klaudia Jachira, Artur Łącki i Urszula Zielińska. Trzymali szalik z napisem „Konstytucja", za co wszyscy dostali kary finansowe.
8 stycznia prezydium Sejmu, czyli marszałek Elżbieta Witek z zastępcami, zdecydowało o obniżeniu im uposażenia o jedną czwartą na okres miesiąca, czyli każdy stracił około 2 tys. zł.
„Rzeczpospolita" dotarła do uzasadnień decyzji. Wynika z nich, że prezydium w każdym z przypadków „postanowiło jednomyślnie". Spytaliśmy Centrum Informacyjne Sejmu, w jakim odbyło się to składzie. „Prezydium Sejmu w dniu 8 stycznia 2020 roku zebrało się w pełnym składzie" – napisało nam CIS.
Oznacza to, że kary za użycie szalika ze słowem „Konstytucja" poparli nie tylko marszałek Witek z wicemarszałkami z PiS Ryszardem Terleckim i Małgorzatą Gosiewską, ale również wicemarszałkowie z opozycji. To Piotr Zgorzelski z PSL, Włodzimierz Czarzasty z Lewicy oraz Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka na prezydenta i główna twarz Koalicji Obywatelskiej.
Niemy protest
Zaskoczenia decyzją prezydium nie ukrywa Klaudia Jachira. – O tym, że uchwała została podjęta jednomyślnie, poinformowałam w mediach społecznościowych, ale nie po to, by narzekać na wicemarszałków. Po prostu uznałam, że moi wyborcy mają prawo wiedzieć – mówi posłanka.