Barack Obama po raz pierwszy w amerykańskim meczecie

Prezydent Barack Obama wykonał gest wobec społeczności muzułmańskiej. W ostatnim roku drugiej i ostatniej kadencji.

Aktualizacja: 03.02.2016 20:14 Publikacja: 03.02.2016 18:28

Prezydent USA w Towarzystwie Islamskim w Baltimore

Prezydent USA w Towarzystwie Islamskim w Baltimore

Foto: AFP

Obama udał się w środę do położonego 50 km na północ od Waszyngtonu miasta Baltimore w stanie Maryland. Pojechał na spotkanie w tamtejszym Towarzystwie Islamskim (ISB), którego szef Maqbool Patel powiedział telewizji Al-Dżazira, że należą do niego „tysiące rodzin". To pewnie przesada, bo w całych Stanach Zjednoczonych oficjalnie muzułmanie stanowią ledwie 1 proc. populacji (jest ich ponad 3 mln), a 600-tysięczne Baltimore nie należy do miejsc, gdzie jest ich wyjątkowo dużo.

Oczekiwania muzułmanów związane z wizytą prezydenta w ISB i należącym do niego meczecie były duże. Bo w trwającej właśnie kampanii przed wyborami, w wyniku których poznamy następcę Obamy, islam odgrywa dużą rolę. Zwłaszcza u republikanów, wśród których najradykalniejsze poglądy wyraża miliarder Donald Trump. Chciałby on po prostu wprowadzić zakaz wjazdu dla muzułmanów. Politycy reagują w ten sposób na lęki wielu zwykłych obywateli związane z zamachami terrorystycznymi fundamentalistów islamskich, dotykającymi i USA (grudniowy atak w San Bernardino w Kalifornii, w wyniku którego zginęło 14 osób).

Ale w Stanach są i zamachy na muzułmanów. Z Obamą spotkała się w środę Suzanne Barakat, siostra muzułmanina, który wraz z dwojgiem współwyznawców zginął w terrorystycznym ataku w Chapel Hill w Karolinie Północnej w lutym 2015 roku. – Antyislamskie hasła wypowiadane przez kandydatów takich jak Trump mają swoje konsekwencje. Oni mają swój polityczny cel, ale dla amerykańskich muzułmanów to może być kwestia życia – powiedziała Suzanne Barakat cytowana przez „New York Times".

Muzułmanie od dawna starali się skłonić Obamę do wizyty w meczecie. Jednak prezydent przez siedem lat unikał tego tematu. Ciągnie się za nim bowiem oskarżenie, że sam jest kryptomuzułmaninem, co potwierdzać ma też drugie imię – Hussein. Jego pochodzący z Kenii ojciec (Barack Hussein Obama senior) faktycznie był wyznawcą islamu, ale szybko opuścił rodzinę i nie uczestniczył w wychowaniu małego Baracka. Zajmował się tym natomiast przez pewien czas jego ojczym Lolo Soetoro – muzułmanin z Indonezji.

Barack Obama jest protestantem ochrzczonym w (ewangelickim) Zjednoczonym Kościele Chrystusowym, a potem bliższym baptystom. Ale 29 procent Amerykanów uważa go za muzułmanina, wśród zwolenników Partii Republikańskiej aż 45 proc.

Amerykanie nadal nie są gotowi na prezydenta muzułmanina. Z niedawnego sondażu ośrodka Pew dotyczącego wpływu religii na wybory wynika, że gorzej jest tylko być ateistą (którym według innej teorii spiskowej jest Obama). 42 proc. badanych raczej nie poparłoby kandydata, który jest muzułmaninem (dla porównania, katolika – 8 proc., Żyda – 10 proc., ateisty – 51 proc.).

Obama udał się w środę do położonego 50 km na północ od Waszyngtonu miasta Baltimore w stanie Maryland. Pojechał na spotkanie w tamtejszym Towarzystwie Islamskim (ISB), którego szef Maqbool Patel powiedział telewizji Al-Dżazira, że należą do niego „tysiące rodzin". To pewnie przesada, bo w całych Stanach Zjednoczonych oficjalnie muzułmanie stanowią ledwie 1 proc. populacji (jest ich ponad 3 mln), a 600-tysięczne Baltimore nie należy do miejsc, gdzie jest ich wyjątkowo dużo.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne