Zaczęło się od tego, że minister cyfryzacji Anna Streżyńska niespodziewanie odwołała dyrektora COI Nikodema Bończę-Tomaszewskiego.

W reakcji do dymisji podało się całe kierownictwo Ośrodka. – Sytuacja jest niespotykana. COI nadzoruje kluczowe systemy informatyczne w kraju, a wszyscy szefowie są na wypowiedzeniach – słyszymy w Ośrodku.

Resort cyfryzacji uspokaja. – W najbliższych dniach minister Streżyńska powoła nowe kierownictwo jednostki – twierdzi Karol Manys, rzecznik resortu. I sugeruje, że dyrektor odpowiada za opóźnienia w projekcie pl.ID. – Opóźnienie w realizacji tego projektu i brak wytworzenia dowodu osobistego z warstwą elektroniczną do końca 2015 r. oznacza, że Polska będzie musiała kończyć ten projekt ze środków krajowych – tłumaczy Manys.

Tyle tylko, że pl.ID to projekt zabagniony przez lata. Gdy za rządów PO informatyzacja znajdowała się w gestii MSWiA, to tam realizowano pl.ID. Skończyło się gigantycznym skandalem korupcyjnym, zwanym infoaferą. W 2013 r. projekt okrojono i skierowano do realizacji w COI. Dowodów elektronicznych już wówczas w pl.ID nie było. Ośrodek zbudował System Rejestrów Państwowych, łącząc w całość zbiory PESEL, dowodów osobistych i aktów stanu cywilnego, oraz umożliwił tzw. odmiejscowienie usług. Dzięki temu np. dowód osobisty można otrzymać w dowolnym urzędzie, niezależnie od miejsca zamieszkania.