Susanna Koski 14 maja uczestniczyła w programie, którego tematem był system świadczeń społecznych w Finlandii. W programie brała udział też Anna-Maija Tikkanen, bezrobotna, która cierpi na liczne schorzenia uniemożliwiające jej pracę poza domem. Tikkanen skarżyła się, że bardzo trudno jest jej przeżyć za zaledwie 491 euro miesięcznie, które trafia do niej z pomocy społecznej.

W pewnym momencie Tikkanen stwierdziła, że "świat jest pełen możliwości, dla tych, którzy mogą z niej skorzystać, ale jeśli ludzie mają ograniczenia...". W tym momencie posłanka przerwała jej i z uśmiechem na twarzy powiedziała: - Posłuchaj, wszyscy mamy ograniczenia.

Słowa posłanki wywołały oburzenie opinii publicznej i polityków, którzy oskarżyli Koski o arogancję i brak empatii wobec znajdującej się w trudnej sytuacji finansowej i zdrowotnej Tikkanen.

Koski oskarżyła opozycję o to, że ta wykorzystuje jej słowa do odwrócenia uwagi od trudnej dyskusji na temat reformy systemu świadczeń społecznych. Krytykę pod swoim adresem posłanka nazwała "przykładem biegunki argumentów ad hominem" (atakowanie rozmówcy, zamiast odnoszenia się do jego argumentów - red.).

- Wydawało mi się, że mówiłam w kontekście dostępnych możliwości. Jest chyba coś złego z naszym społeczeństwem, jeśli podchodzimy do wszystkiego pod kątem ograniczeń, zamiast rozważać wszystkie możliwości - dodała.

- Czuję, że żyjemy w różnych światach. Czuję, że nie ma niczego co mogłabym powiedzieć, abyś zrozumiała mój świat - odpowiedziała jej Tikkanen.