Giertych komentuje orzeczenie Sądu Dyscyplinarnego Okręgowej Rady Adwokackiej, który oddalił skargę Prokuratora Krajowego na decyzję rzecznika dyscyplinarnego umarzającego postępowanie o ukaranie Giertycha za okrzyk "Precz z Kaczorem-dyktatorem".

Zdaniem Giertycha "decyzja sądu była oczywista, gdyż nikt o zdrowych zmysłach nie będzie w adwokaturze ścigał za poglądy polityczne wyrażane na legalnych demonstracjach".

Były wicepremier pyta jednak przy okazji Kaczyńskiego, czy ten chce Polski, w której "Pana (Kaczyńskiego - red.) przeciwnicy polityczni (...) byliby ciągani przez organy ścigania za manifestowanie przeciwko Panu?".

Następnie były koalicjant Kaczyńskiego przypomina, że Lech Kaczyński ("z którym miałem przyjemność prowadzić wielogodzinne rozmowy" - podkreśla Giertych) "był zawsze zwolennikiem wolności i demokracji".

"Wie Pan dobrze, że fundamentalnie się z Panem nie zgadzając i zwalczając Pana z całych sił zawsze Pana szanowałem i szanuję. Szczerze mówiąc tego typu działania Pana ludzi narażają ten szacunek na szwank" - dodaje Giertych sugerując, że skarga przeciwko niemu jest działaniem "lizusów" otaczających prezesa PiS.