Minister zaproponował, by pójść w ślady USA i zalegalizować marihuanę w stanach Quintana Roo (gdzie leży Cancun) oraz w Kalifornii Dolnej Południowej (tu znajduje się gmina Los Cabos).
- To absurd, że nasze państwo tego nie robi - powiedział de la Madrid.
Zdaniem ministra nawet jeśli nie da się szybko zalegalizować marihuany w całym kraju, to można to zrobić we wskazanych przez niego stanach, które de la Madrid nazwał "ofiarami złego prawa narkotykowego".
Kalifornia Dolna Południowa i Quintana Roo to stany, które w ostatnim czasie zostały dotknięte najmocniej skutkami wojen gangów zajmujących się handlem narkotykami.
Z poglądami ministra zgadza się gubernator Kalifornii Dolnej Południowej Carlos Mendoza. - Wydaje się głupie i nielogiczne, że my tutaj prowadzimy walkę, która kosztuje życie ludzi - a po przekroczeniu granicy (z USA - red.) marihuana staje się w magiczny sposób legalna - ironizował nawiązując do faktu, że Kalifornia stała się w tym miesiącu szóstym stanem, który całkowicie zalegalizował marihuanę.