Giertych: Poseł PO sam sobie wręczył łapówkę?

"Jeśli łapówka dla (Stanisława) Gawlowskiego z '11 była na jego ręku w '08, to mamy totalną kompromitację CBA, albo łapówkę sam sobie wręczył" - pisze na Twitterze były wicepremier Roman Giertych.

Aktualizacja: 26.12.2017 21:15 Publikacja: 26.12.2017 21:01

Giertych: Poseł PO sam sobie wręczył łapówkę?

Foto: rp.pl

Giertych odniósł się w ten sposób do publikacji "Newsweeka", który przedstawił zdjęcia z lat 2008-2010, na których Gawłowski ma na ręku ten sam zegarek który, zdaniem prokuratury, otrzymał dopiero w 2011 roku w ramach łapówki. Poseł PO twierdzi, że zegarek ten kupił sobie sam.

Zegarek widać na ręce polityka na zdjęciach z 2008 i 2009 roku (fotografie prywatne) oraz na oficjalnym zdjęciu z 2010 roku. Gawłowski mówi w rozmowie z "Newsweekiem", że zegarek kupił "na pewno przed 2011 rokiem" za ok. 5-6 tys. złotych. Dziś - w ocenie Gawłowskiego - zegarek ma być wart ok. 2 tys. złotych.

Prokuratura oskarża Gawłowskiego m.in. o przestępstwa korupcyjne - w tym m.in. przyjęcie dwóch zegarków o wartości 26 tys. złotych w czerwcu 2011 roku w zamian za pomoc w utrzymaniu stanowiska przez zastępcę dyrektora do spraw Administracji, Informatyki, Marketingu i Współpracy z Zagranicą w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej Łukasza L. (Gawłowski był wówczas wiceministrem środowiska).

Prokuratura zamierza postawić Gawłowskiemu zarzuty popełnienia pięciu przestępstw, w tym trzech o charakterze korupcyjnym. 21 grudnia doszło do przeszukania warszawskiego mieszkania posła PO i sekretarza generalnego Platformy. Również od czwartku dom Gawłowskiego w Koszalinie zabezpieczali funkcjonariusze CBA, by nikt obcy do niego nie wszedł i by nie doszło do zniszczenia ewentualnych dowodów w sprawie.

Prokuratura chce uchylenia immunitetu Gawłowskiemu, a po jego uchyleniu wnioskować o areszt dla posła.

Giertych odniósł się w ten sposób do publikacji "Newsweeka", który przedstawił zdjęcia z lat 2008-2010, na których Gawłowski ma na ręku ten sam zegarek który, zdaniem prokuratury, otrzymał dopiero w 2011 roku w ramach łapówki. Poseł PO twierdzi, że zegarek ten kupił sobie sam.

Zegarek widać na ręce polityka na zdjęciach z 2008 i 2009 roku (fotografie prywatne) oraz na oficjalnym zdjęciu z 2010 roku. Gawłowski mówi w rozmowie z "Newsweekiem", że zegarek kupił "na pewno przed 2011 rokiem" za ok. 5-6 tys. złotych. Dziś - w ocenie Gawłowskiego - zegarek ma być wart ok. 2 tys. złotych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: Politycy PO na żelaznej miotle fruną do Brukseli
Polityka
Co z Ukraińcami w wieku poborowym, którzy przebywają w Polsce? Stanowisko MON
Polityka
Sejm podjął decyzję w sprawie języka śląskiego