Biedroń zarzucił rządowi, że ten przy wielu okazjach atakuje samorządy - m.in. "wysyłając CBA do wszystkich urzędów marszałkowskich" i przeprowadzając liczne kontrole. Dodał, że "samorządowców to paraliżuje".
Prezydent Słupska stwierdził również, że posłowie PiS szantażowali go, obiecując rządzonemu przez niego miastu wsparcie państwa "jeśli będzie uległy".
Biedroń zapewnił jednak, że takim szantażom nie ulega, bo samorządowcy "wiedzą lepiej od polityków z Nowogrodzkiej czy Wiejskiej, jak zarządzać małymi ojczyznami". Mimo to, niektórzy samorządowcy z regionu mieli mu radzić, aby nie atakował władz.
Polityk skrytykował też PiS za sposób udzielania pomocy samorządom dotkniętym skutkami ubiegłotygodniowej nawałnicy.
- Kwestie bezpieczeństwa oddaliśmy do władz centralnych, które mają obowiązek jej zapewnienia - stwierdził dodając, że rząd nie zdał w tym wypadku egzaminu bo "państwo nadal źle funkcjonuje".