W piątek PO przedstawiła wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu PiS. Jako kandydat na premiera wskazany został w nim szef PO Grzegorz Schetyna.
Wójcik odrzucił sugestię, że za wnioskiem o wotum nieufności mogą zagłosować niektórzy posłowie PiS. - Dlaczego mieliby głosować przeciwko najlepszemu polskiemu rządowi w czasie ostatnich 25 lat? - pytał retorycznie.
Dodał, że "z rozbawieniem" obserwuje spór między PO a Nowoczesną dotyczący sposobu zgłaszania wniosku (Nowoczesna zarzuca Platformie, że ta najpierw przedstawiła kandydata na premiera, a następnie zapowiedziała konsultacje z pozostałymi klubami opozycji w sprawie poparcia wniosku).
Z kolei Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej stwierdziła, że choć jej partia ocenia rząd PiS jako "niszczący dla Polski" i wotum nieufności będzie okazją do krytyki gabinetu Beaty Szydło, to jednak samą inicjatywę ocenia jako "niewykorzystaną okazję".
- To była bardzo dobra okazja, aby porozumieć się w ramach opozycji i potraktować to jako trening przed sytuacjami, gdy będziemy musieli podejmować decyzje po wyborach. PO się pewnie poczuła po wzroście w sondażach będący efektem wyboru Donalda Tuska (chodzi o przedłużenie kadencji na stanowisku szefa RE - red.). Tu trzeba zwrócić uwagę, że Donald Tusk, by (z nami) rozmawiał - mówiła Lubnauer. - Zabrakło dobrej woli - dodała.