Z inicjatywy KOD 9 stycznia w wielu miastach Polski, a także w Berlinie, Londynie i Pradze odbyły się demonstracje pod hasłem "Wolne media", których uczestnicy protestowali przeciwko upolitycznieniu mediów publicznych, których - ich zdaniem - dokonuje PiS. Dowodem na to ma być mianowanie Jacka Kurskiego na prezesa TVP.

Czytaj także: Demonstracje KOD w obronie wolnych mediów

Brudziński pytany w TVP Info o te demonstracje stwierdził, że "na wyścigi motocykli na żużlu przychodzi znacznie więcej ludzi" (odniósł się w ten sposób do wielkości demonstracji w Warszawie: według policji brało w niej udział ok. 6-7 tys. osób, według stołecznego ratusza - ok. 20 tys.). Dodał, że "nic nie grozi wolności mediów", a jego partii nie zależy na "mediach przychylnych, ale obiektywnych".

Polityk PiS był też pytany o słowa Martina Schulza, który w wywiadzie dla niemieckiego dziennika stwierdził m.in. że sposób sprawowania władzy przez PiS przypomina demokrację w stylu Władimira Putina. Brudziński stwierdził, że Polacy powinni mieć "w głębokim poważaniu to, co ten polityk bełkocze". Ocenił też, że szef PE a zarazem polityk niemieckiego SPD próbuje odwrócić uwagę od kompromitacji, jaka miała miejsce w Niemczech (chodzi o wydarzenia z Kolonii, gdzie w noc sylwestrową grupa ok. tysiąca imigrantów molestowała i okradała kobiety).