Szejnfeld zestawił ze sobą demonstracje organizowane przez Komitet Obrony Demokracji, z demonstracjami poparcia dla rządu (takimi jak marsz z 13 grudnia - red.). Jego zdaniem porównanie to wypada zdecydowanie na korzyść przeciwników ekipy PiS. 

- Na imprezach Komitetu Obrony Demokracji jest radość, jest śpiew, jest muzyka, jest przyjacielskie i życzliwe spoglądanie nawet na adwersarzy politycznych i są deklaracje, że jeżeli władza zejdzie z tej złej drogi, to my jesteśmy gotowi z nią rozmawiać - mówił polityk.

Z kolei na manifestacjach zwolenników rządu - jak przekonywał Szejnfeld - widać "wrogość, zaciętość nabombane miny". W związku z tym, jak stwierdził europoseł, trudno wyobrazić sobie dialog z ich uczestnikami. Szejnfeld przypomniał w tym kontekście atak na dziennikarza TVP Info relacjonującego przebieg miesięcznicy smoleńskiej. - Relacjonował, wykonywał swój zawód. Nic więcej, nie jest zaangażowany politycznie ani partyjnie. Służbowo był w okolicach manifestacji. Gdyby się nie ewakuował ucieczką, to nie wiadomo, czy by się to szpitalem nie skończyło - stwierdził.