Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił skargę kasacyjną podatniczki w sprawie podatku od spadków.
Sprawa była nietypowa, bo chodziło o spadek z Australii. Ostatecznie między spadkobierczynią a polskim fiskusem powstał spór o opodatkowanie kilkunastu tysięcy dolarów. Konkretnie o to, kiedy powstał obowiązek podatkowy. Od tej daty zależało między innymi to, czy nie doszło do przedawnienia daniny.
Kobieta uważała, że obowiązek podatkowy powstał, kiedy dowiedziała się o nabyciu spadku z pisma kuratora spadku. Zdaniem fiskusa kilka lat później, tj. w momencie realizacji czeku. Zauważył on, że australijskie prawo nie zna pojęcia „przyjęcie spadku". Spadkobiercy nabywają prawo do spadku z chwilą przekazania im konkretnego majątku przez zarządcę. W ocenie fiskusa nabycie praw do spadku nastąpiło zatem w momencie wpływu środków na rachunek lub też realizacji ostatniego czeku.
Podatniczka się z tym nie zgadzała, ale Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu przyznał rację fiskusowi. Podkreślił, że istotne dla sprawy jest to, kiedy i według jakiego prawa nastąpiło nabycie i przyjęcie spadku. Postępowanie spadkowe zostało zaś przeprowadzone według prawa australijskiego.
Dlatego w ocenie WSA fiskus zasadnie uznał, że obowiązek w podatku od spadków powstał z chwilą otrzymania przez spadkobierców całości masy spadkowej wraz z tytułem prawnym do spadku.