Stanowisko organów podatkowych prezentowane w wydawanych indywidualnych interpretacjach można określić jako stosunkowo restrykcyjne. Ze wspomnianych już około 70 interpretacji wydanych w tym roku około połowa nie potwierdzała w całości lub w części stanowiska przedstawionego przez podatnika, a organ przyjmował profiskalną wykładnię przepisów regulujących ulgę.
Czego dotyczą główne rozbieżności w podejściu podatników i organów podatkowych?
Główne kwestie sporne dotyczą przede wszystkim zakresu zaliczania do kosztów kwalifikowanych wydatków pracowniczych, traktowania jako koszty kwalifikowane wydatków poniesionych na usługi doradcze, ekspertyzy, opinie i usługi równorzędne, nabywanych od podmiotów innych niż jednostki naukowe w rozumieniu odrębnych przepisów czy korzystania z ulgi w zakresie prac modyfikacyjnych, wzbogacających gotowe produkty.
W odniesieniu do kosztów pracowniczych jedna z głównych wątpliwości dotyczy przykładowo tego czy w sytuacji kiedy pracownik wykonuje prace B+R, ale nie stanowi o tym jego umowa o pracę, to jego wynagrodzenie może być potraktowane jako tzw. koszt kwalifikowany. Stanowisko fiskusa jest jednoznaczne – aby taki wydatek mógł być potraktowany jako kwalifikujący się do ulgi, z umowy o pracę musi jasno wynikać, że pracownik jest zatrudniony w celu prowadzenia prac badawczo-rozwojowych. Organy podatkowe bardzo restrykcyjnie podchodzą do interpretacji przepisów dotyczących ulgi w zakresie wynagrodzeń pracowniczych, tj. nawet jeśli pracownik jest zatrudniony wyłącznie do celów prowadzenia działalności B+R, to i tak zgodnie z większością interpretacji podatkowych jako koszt kwalifikowany może zostać potraktowana tylko część wynagrodzenia przysługująca za czas, który faktycznie został poświęcony na wykonywanie prac B+R. Konieczne jest zatem prowadzenie dokładnych ewidencji czasu pracy, porównywalnych do tych, które są typowe dla pracowników kancelarii prawnych czy firm doradczych.
W zakresie usług doradczych, ekspertyz, opinii i usług równorzędnych nabywanych w związku z prowadzoną działalnością B+R podatnicy, mając na uwadze niejasno sformułowany przepis, pytają czy tego typu wydatki muszą być nabywane wyłącznie od podmiotu będącego jednostką naukową w rozumieniu przepisów ustawy o finansowaniu nauki. Sami twierdzą, że takie zastrzeżenie dotyczy wyłącznie nabywania wyników badań. Niestety nie zgadzają się z tym organy podatkowe, które interpretują przepis ściśle i stwierdzają, że wszelkie usługi doradcze, ekspertyzy i tym podobne zakupione od podmiotów zewnętrznych niebędących jednostką naukową nie mogą stanowić kosztu kwalifikowanego. Takie stanowisko jest bardzo niekorzystne dla podatników. Proszę zauważyć, że zazwyczaj we wszelkiej działalności innowacyjnej gros wydatków stanowią właśnie wydatki na niezależnych ekspertów i specjalistów w danych dziedzinach. Co więcej, wiele firm IT oraz tzw. start-up'ów technologicznych działających na rynku, mimo tego, że prowadzi działalność B+R, nie kwalifikuje się do ulgi, gdyż korzysta z usług inżynierów i innych specjalistów współpracując z nimi na podstawie umów o dzieło, umów zlecenia oraz w ramach prowadzonej przez nich działalności gospodarczej. Takie formy współpracy z różnych względów są najbardziej popularne w tej grupie zawodowej, lecz wypłacane na ich podstawie wynagrodzenia co do zasady nie kwalifikują się do ulgi na badania i rozwój.
Co do zasady? To znaczy, że są jakieś wyjątki w tym zakresie, kiedy można rozliczyć wydatki na niezależnych ekspertów w ramach ulgi badawczo-rozwojowej?