Ulga na badania i rozwój to szansa na realne oszczędności podatkowe

Dzięki uldze B+R można dużo zyskać, jednak fiskus restrykcyjnie interpretuje przepisy, np. odmawiając firmom prawa do rozliczania wydatków na usługi doradcze i ekspertyzy nabywane od podmiotów innych niż jednostki naukowe – mówi Julicie Karaś-Gasparskiej doradca podatkowy w Kancelarii Ożóg Tomczykowski Sp. z o.o.

Publikacja: 10.04.2017 07:00

Bartosz Mroczkowski

Bartosz Mroczkowski

Foto: Rzeczpospolita

Czy ulga na badania i rozwój to szansa dla innowacyjnych przedsiębiorstw?

Bartosz Mroczkowski: Niewątpliwe dla niektórych przedsiębiorstw ulga na działalność badawczo-rozwojową to szansa na realne oszczędności podatkowe, szczególnie w roku 2017, kiedy przedsiębiorstwo może obniżyć swoje przychody podatkowe nawet o 150 proc. wartości poniesionych kosztów kwalifikowanych (koszty uzyskania przychodów plus dodatkowe odliczenie w ramach ulgi). Oczywiście, niewykluczone, że w przyszłych latach ulga będzie jeszcze większa.

Czy dla przedsiębiorstw jasne jest jaki rodzaj kosztów można uznać za koszty kwalifikowane?

Rodzaje kosztów kwalifikowanych zostały enumeratywnie wymienione w ustawach o podatkach dochodowych, niemniej cały czas przepisy w tym zakresie nie są do końca jasne dla podatników, o czym świadczy chociażby bardzo duża liczba indywidualnych interpretacji podatkowych dotyczących ulgi B+R. W samym już 2017 r. wydano ich do tej pory około 70. To dużo, biorąc pod uwagę, że ulga dotyczy stosunkowo wąskiego grona podatników prowadzących działalność badawczo-rozwojową.

Jakie jest podejście organów podatkowych do ulgi na badania i rozwój?

Stanowisko organów podatkowych prezentowane w wydawanych indywidualnych interpretacjach można określić jako stosunkowo restrykcyjne. Ze wspomnianych już około 70 interpretacji wydanych w tym roku około połowa nie potwierdzała w całości lub w części stanowiska przedstawionego przez podatnika, a organ przyjmował profiskalną wykładnię przepisów regulujących ulgę.

Czego dotyczą główne rozbieżności w podejściu podatników i organów podatkowych?

Główne kwestie sporne dotyczą przede wszystkim zakresu zaliczania do kosztów kwalifikowanych wydatków pracowniczych, traktowania jako koszty kwalifikowane wydatków poniesionych na usługi doradcze, ekspertyzy, opinie i usługi równorzędne, nabywanych od podmiotów innych niż jednostki naukowe w rozumieniu odrębnych przepisów czy korzystania z ulgi w zakresie prac modyfikacyjnych, wzbogacających gotowe produkty.

W odniesieniu do kosztów pracowniczych jedna z głównych wątpliwości dotyczy przykładowo tego czy w sytuacji kiedy pracownik wykonuje prace B+R, ale nie stanowi o tym jego umowa o pracę, to jego wynagrodzenie może być potraktowane jako tzw. koszt kwalifikowany. Stanowisko fiskusa jest jednoznaczne – aby taki wydatek mógł być potraktowany jako kwalifikujący się do ulgi, z umowy o pracę musi jasno wynikać, że pracownik jest zatrudniony w celu prowadzenia prac badawczo-rozwojowych. Organy podatkowe bardzo restrykcyjnie podchodzą do interpretacji przepisów dotyczących ulgi w zakresie wynagrodzeń pracowniczych, tj. nawet jeśli pracownik jest zatrudniony wyłącznie do celów prowadzenia działalności B+R, to i tak zgodnie z większością interpretacji podatkowych jako koszt kwalifikowany może zostać potraktowana tylko część wynagrodzenia przysługująca za czas, który faktycznie został poświęcony na wykonywanie prac B+R. Konieczne jest zatem prowadzenie dokładnych ewidencji czasu pracy, porównywalnych do tych, które są typowe dla pracowników kancelarii prawnych czy firm doradczych.

W zakresie usług doradczych, ekspertyz, opinii i usług równorzędnych nabywanych w związku z prowadzoną działalnością B+R podatnicy, mając na uwadze niejasno sformułowany przepis, pytają czy tego typu wydatki muszą być nabywane wyłącznie od podmiotu będącego jednostką naukową w rozumieniu przepisów ustawy o finansowaniu nauki. Sami twierdzą, że takie zastrzeżenie dotyczy wyłącznie nabywania wyników badań. Niestety nie zgadzają się z tym organy podatkowe, które interpretują przepis ściśle i stwierdzają, że wszelkie usługi doradcze, ekspertyzy i tym podobne zakupione od podmiotów zewnętrznych niebędących jednostką naukową nie mogą stanowić kosztu kwalifikowanego. Takie stanowisko jest bardzo niekorzystne dla podatników. Proszę zauważyć, że zazwyczaj we wszelkiej działalności innowacyjnej gros wydatków stanowią właśnie wydatki na niezależnych ekspertów i specjalistów w danych dziedzinach. Co więcej, wiele firm IT oraz tzw. start-up'ów technologicznych działających na rynku, mimo tego, że prowadzi działalność B+R, nie kwalifikuje się do ulgi, gdyż korzysta z usług inżynierów i innych specjalistów współpracując z nimi na podstawie umów o dzieło, umów zlecenia oraz w ramach prowadzonej przez nich działalności gospodarczej. Takie formy współpracy z różnych względów są najbardziej popularne w tej grupie zawodowej, lecz wypłacane na ich podstawie wynagrodzenia co do zasady nie kwalifikują się do ulgi na badania i rozwój.

Co do zasady? To znaczy, że są jakieś wyjątki w tym zakresie, kiedy można rozliczyć wydatki na niezależnych ekspertów w ramach ulgi badawczo-rozwojowej?

Tak, pod pewnymi warunkami takie wydatki, w mojej ocenie, powinny móc pośrednio wpłynąć na wysokość odliczenia do ulgi badawczo-rozwojowej. Niemniej, zależy to od charakteru prowadzonej przez przedsiębiorstwo działalności oraz oczywiście od rodzaju wykonywanych prac badawczo-rozwojowych. W każdym przypadku zalecana jest dokładna analiza przeprowadzanych czynności, czasami nawet wymagane jest zagłębienie się przez doradcę podatkowego w zawartość kodu programistycznego oraz zbadanie jak dane fragmenty kodu współdziałają z pozostałymi.

A co w przypadku wspomnianych przez Pana prac modyfikacyjnych?

Często podatnicy pytają o to czy prace koncepcyjne i wdrożeniowe polegające przykładowo na opracowywaniu finalnego kształtu danego produktu przed wprowadzeniem go na rynek czy na wprowadzaniu zmian do istniejących już produktów, aplikacji czy rozwiązań informatycznych można uznać za prace B+R w rozumieniu przepisów podatkowych. Tutaj należy wskazać, że ustawy podatkowe zawierają definicję działalności badawczo-rozwojowej oraz prac rozwojowych kwalifikujących się pod ulgę na badania i rozwój. Zgodnie z tymi definicjami pracami rozwojowymi nie są prace związane z rutynowymi i okresowymi zmianami wprowadzanymi do produktów, linii produkcyjnych, usług, operacji w toku itp., nawet jeśli mają one charakter ulepszeń. Organy podatkowe, jak łatwo się domyśleć, bardzo uważnie analizują czy przeprowadzane przez podatnika prace mogą mieć charakter modyfikacji lub rutynowych ulepszeń i wyłączają wydatki poniesione na tego typu prace z kosztów kwalifikowanych.

Jakich rad udzieliłby Pan podatnikom w odniesieniu do stosowania ulgi na badania i rozwój?

W pierwszej kolejności chciałbym podkreślić, że wprowadzenie przepisów dotyczących ulgi na badania i rozwój to bardzo dobry krok w kierunku zwiększania innowacyjności polskich przedsiębiorstw. Niemniej stosunkowo restrykcyjne interpretowanie przepisów przez organy podatkowe – prawie zawsze na korzyść fiskusa – odstrasza wielu przedsiębiorców od skorzystania z dostępnej zachęty podatkowej. Straszakiem jest również konieczność prowadzenia skomplikowanych ewidencji, wyliczeń czasu pracy, analiz rodzaju prac i wydatków pod kątem spełniania definicji zawartych w ustawach podatkowych. Pomimo pewnych trudności – w szczególności na początkowym etapie – związanych z wdrożeniem działań pozwalających na prawidłowe skorzystanie z ulgi B+R, korzyści płynące z potencjalnych odliczeń mogą jednak wielokrotnie przewyższyć koszty ich implementacji. Pomimo tego, że ulga odliczana jest w zeznaniu rocznym składanym do końca marca następnego roku (lub końca kwietnia w przypadku osób fizycznych), rekomendowane jest jednak jak najwcześniejsze przygotowanie się do jej zastosowania. Niekiedy, aby móc skorzystać z ulgi, konieczne jest przeredagowanie zapisów umów, zmiana planu kont, reorganizacja struktury bądź wprowadzenie zmiany w ewidencjonowaniu niektórych wydatków.

Czy ulga na badania i rozwój to szansa dla innowacyjnych przedsiębiorstw?

Bartosz Mroczkowski: Niewątpliwe dla niektórych przedsiębiorstw ulga na działalność badawczo-rozwojową to szansa na realne oszczędności podatkowe, szczególnie w roku 2017, kiedy przedsiębiorstwo może obniżyć swoje przychody podatkowe nawet o 150 proc. wartości poniesionych kosztów kwalifikowanych (koszty uzyskania przychodów plus dodatkowe odliczenie w ramach ulgi). Oczywiście, niewykluczone, że w przyszłych latach ulga będzie jeszcze większa.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP