Angela Merkel wciąż ma nadzieję, że do wiosny przyszłego roku zbuduje większościową koalicję z socjaldemokratami i po raz czwarty stanie na czele niemieckiego rządu. Ale nawet jeśli taki scenariusz się spełni, nie będzie to już kanclerz u szczytu swojej potęgi, tylko patronka schyłkowego układu, od którego odwraca się coraz większa część społeczeństwa. – Jest jasne, że Merkel nie będzie miała w niemieckiej polityce tego znaczenia, co do tej pory – mówi portalowi Quartz Josef Janning, dyrektor European Council on Foreign Relations w Berlinie.