Utwór opowiada o wojnie na Bałkanach z perspektywy chorwackiej rodziny. Ta sztuka pokazuje, że nie tylko o wojnę wówczas chodziło, raczej o cały wachlarz ludzkich emocji – smutek, radość, rozpad relacji i próbę budowania nowego życia.
Ostatnio obejrzałem też świetny film „Lady Bird" Grety Gerwig. Tu również amerykańska reżyser stara się pokazać człowieka uwikłanego w relacje rodzinne, przyjacielskie, miłosne i społeczne. Bohaterką jest młoda dziewczyna u progu dorosłości, która staje naprzeciw tych wszystkich wyzwań. Świetnie w tej roli odnalazła się młodziutka Saoirse Ronan, nagrodzona Złotym Globem. „Lady Bird" to wzruszający film, wywodzący się z tradycji amerykańskiego kina niezależnego z festiwalu w Sundance.
Lato bardzo sprzyja też nadrobieniu zaległości książkowych. Przeczytałem „Dopóki mamy twarze" C.S. Lewisa. Brytyjski pisarz znany jest przede wszystkim z książek dla młodzieży, to on stworzył sagę „Opowieści z Narnii", jednak niewiele osób wie, że pisał także dla dorosłych. „Dopóki mamy twarze" to powieść, która na nowo przygląda się mitologii, ukazując historię Kupidyna i Psyche. Lewis zachwycił mnie także esejami na temat miłości, Boga i rozważaniami nad życiem. Warto sięgnąć po jego „Cztery miłości", która w przystępny sposób tłumaczy jedną z największych zagadek ludzkości, a więc miłość i jej cztery warianty, pomiędzy którymi są cienkie granice. Świetną propozycją na lato jest także cykl powieści Carlosa Ruiza Zafóna „Cmentarz zapomnianych książek". Wszystkie książki, które go tworzą, są wciągającą lekturą o tajemnicach, które powoli są odkrywane przed czytelnikami, a wszystko w atmosferze pięknej Barcelony, przeżywającej zawirowania historyczne XX w.
Niedawno przesłuchałem nową płytę mojego radomskiego kolegi Kękę „To tu". Nie jestem specjalistą od hip-hopu, ale muszę przyznać, że miło obserwować, jak od czasu „Takich rzeczy" z 2013 r. Kękę z każdą płytą dojrzewa jako artysta. „To tu" jest najbardziej ponadczasową z jego płyt.
Moja miłość do muzyki narodziła się ze słuchania różnych gatunkowo artystów, ważny jest przekaz. Sam tworzę muzykę i czuję, jak zupełnie inna jest moja rola, kiedy śpiewam i kiedy jestem aktorem. W teatrze czy na planie nie jestem już Pawłem, lecz innymi postaciami, w które się wcielam. Ale kiedy tworzę muzykę, jestem po prostu sobą.