Do inspiracji tym pismem przyznawali się – zwłaszcza w latach 90., kiedy wciąż żywy był jego mit – wszyscy najważniejsi polscy politycy, od Lecha Wałęsy po Aleksandra Kwaśniewskiego. W przypadku tego ostatniego nie ma szczególnych powodów, by w to wątpić. W końcu jako działacz PZPR nie miał on zapewne większego problemu z dostępem do skonfiskowanych egzemplarzy „Kultury".
Dziś poznanie dorobku pisma redagowanego przez Giedroycia jest łatwiejsze niż kiedykolwiek. Wszystkie 637 numerów zostało bowiem zdigitalizowanych i udostępnionych w internecie. Wydane zostało również kilkadziesiąt tomów korespondencji Redaktora z najważniejszymi autorami pisma, m.in. Witoldem Gombrowiczem, Czesławem Miłoszem czy Andrzejem Bobkowskim.