Reklama

Piotr Marciniak: Rosja w końcu odda wrak Tupolewa

PiS odwołuje się do poszkodowanej w procesie transformacji części społeczeństwa, ale nie chce go włączyć do procesu decyzyjnego. To zwykle prowadzi do różnych form populizmu. Stąd hasła o „ciepłej wodzie w kranie" czy kuriozalne „słuchamy ludzi" - mówi Piotr Marciniak, polityk Unii Pracy.

Aktualizacja: 26.02.2017 06:29 Publikacja: 24.02.2017 23:01

Piotr Marciniak, polityk Unii Pracy

Piotr Marciniak, polityk Unii Pracy

Foto: Rzeczpospolita, Darek Golik

Plus Minus: Pana brat Włodzimierz jest ambasadorem w Moskwie. Pan był przez kilka lat zastępcą ambasadora w tej samej placówce. Czy polska ambasada w Rosji nie może się obyć bez któregoś z Marciniaków?

Piotr Marciniak: Podobno było trochę kłopotów z odróżnianiem nas, ale nie takie konfuzje dyplomacja rozwiązuje (śmiech). Obaj z bratem jesteśmy dyplomatami z przypadku. On znalazł się w Moskwie na początku lat 90., kiedy formuła stosunków polsko-rosyjskich ulegała zmianie i należało tworzyć model nowych wzajemnych relacji. Teraz wyjechał na placówkę w momencie, gdy znów trzeba budować nową politykę Polski wobec Rosji.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Donald Trump wciąż fascynuje się Rosją. A Władimir Putin tylko na tym korzysta
Plus Minus
„Przy stole Jane Austen”: Schabowy rozważny i romantyczny
Plus Minus
„Langer”: Niedopisana dekoratorka i mdły arystokrata
Plus Minus
„Niewidzialny pożar. Ukryte koszty zmian klimatycznych”: Wolno płonąca planeta
Plus Minus
„Historie afgańskie”: Ludzki wymiar wojny
Reklama
Reklama