Zdort: Nieustraszeni pogromcy hejtu

To kampania, której celem jest walka z homofobią, z antysemityzmem, z faszyzmem, z rasizmem" – odważna deklaracja, prawda?

Aktualizacja: 14.02.2016 05:34 Publikacja: 11.02.2016 23:16

Zdort: Nieustraszeni pogromcy hejtu

To znaczy byłaby może odważna, gdyby homofobia, antysemityzm, faszyzm i rasizm były w Polsce realnym problemem. Tymczasem to poglądy marginalne, pozostające poza głównym nurtem życia publicznego. Można by więc powiedzieć w skrócie: „To kampania, której celem jest walka z fantomami".

Oczywiście są ludzie, którzy są w stanie zobaczyć antysemityzm u każdego, kto używa słowa Żyd. Rasizm u każdego, kto zwraca uwagę, że biali mają skórę innego koloru niż czarni. Którzy potrafią na jednej ulotce jako symbole nienawiści umieścić obok swastyki mieczyk Chrobrego. O kim mowa? O kampanii HejtStop.

Czytaj także:

Opiszę pokrótce sytuację. Mariusz Pudzianowski, strongman i właściciel firmy transportowej, narzekał na uchodźców, którzy w Calais niszą samochody. I zagroził, że za pomocą kija bejsbolowego udzieli imigrantom przyspieszonej lekcji asymilacji.

Grzeczne to nie było, ale reakcja HejtStop sięgnęła szczytów absurdu. Otóż pani Joanna, działaczka tej kampanii, złożyła do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Pudzianowskiego. Wiadomo – akcja wywołuje reakcję, zaraz zaczął się wzajemny hejt obu stron w internecie, niekiedy wyjątkowo chamski.

To skutek metody, którą przyjęli nieustraszeni pogromcy wampirów z HejtStop. Otóż najwyraźniej zwalczanie zwykłego codziennego hejtu w sieci okazało się dla nich nazbyt prozaiczne i mało spektakularne – powiedzmy szczerze: prawdziwych rasistów, faszystów i antysemitów jest w Polsce jak na lekarstwo.

Pani Joanna zrozumiała, że trudno zostać celebrytą, ścigając fantomy. Łatwiej pojawić się parę razy w towarzystwie znanych postaci z telewizji, muzyków czy sportowców. Wystarczy, że media jednym tchem wymienią wspomnianą działaczkę i Mariusza Pudzianowskiego – jak stało się w tym przypadku.

Pani Joanna zresztą tę metodę zastosowała wcześniej. Udało jej się nawet usiąść przed telewizyjnymi kamerami obok nie byle kogo, bo samego Jarosława Kuźniara. Jakim cudem? Otóż kampania HejtStop zorganizowała akcję #ryjkuzniara. Nagrała filmik, na której telewizyjny prezenter przeobrażał się w kolejne postaci pod wpływem wyzwisk, jakimi określano go na forach internetowych.

Kuźniar też nie baranek, potrafił swoim hejterom odpowiedzieć tak, że im poszło w pięty, więc filmik fundacji HejtStop był mu potrzebny jak psu na budę. Tyle że przy okazji przy celebryckim ogniu ogrzała się pani Joanna. Dziś sama jest sławna, może jeszcze nie tak jak Kuźniar, ale jej zdjęcia przekazują sobie już internetowi hejterzy, opatrując je najobrzydliwszymi komentarzami.

Cóż, tak czasem kończy się obłędna pogoń za popularnością.

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

To znaczy byłaby może odważna, gdyby homofobia, antysemityzm, faszyzm i rasizm były w Polsce realnym problemem. Tymczasem to poglądy marginalne, pozostające poza głównym nurtem życia publicznego. Można by więc powiedzieć w skrócie: „To kampania, której celem jest walka z fantomami".

Oczywiście są ludzie, którzy są w stanie zobaczyć antysemityzm u każdego, kto używa słowa Żyd. Rasizm u każdego, kto zwraca uwagę, że biali mają skórę innego koloru niż czarni. Którzy potrafią na jednej ulotce jako symbole nienawiści umieścić obok swastyki mieczyk Chrobrego. O kim mowa? O kampanii HejtStop.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Irena Lasota: Byle tak dalej
Plus Minus
Łobuzerski feminizm
Plus Minus
Żadnych czułych gestów
Plus Minus
Jaka była Polska przed wejściem do Unii?
Plus Minus
Latos: Mogliśmy rządzić dłużej niż dwie kadencje? Najwyraźniej coś zepsuliśmy