Henry Kissinger wraca w wielkim stylu

Zwycięstwo Donalda Trumpa to wstrząs dla politycznego Waszyngtonu i zwycięstwo Ameryki B nad tradycyjnymi elitami. A w polityce zagranicznej oznacza wielki powrót postaci symbolu amerykańskiej dyplomacji: Henry'ego Kissingera.

Aktualizacja: 15.01.2017 18:37 Publikacja: 12.01.2017 16:02

Foto: AFP

Dziewięćdziesięciotrzyletni Kissinger znów jest w swoim żywiole: ma szansę bezpośrednio wpływać na bieg wydarzeń. Prezydent elekt odbiera od niego telefony i słucha porad: kandydat na szefa dyplomacji Stanów Zjednoczonych, obecny prezes naftowego giganta Exxonu i człowiek niepełniący dotychczas żadnego, wybieralnego urzędu, Rex Tillerson uzyskał jego rekomendację. Oprócz Trumpa jego najbliżsi doradcy, w tym doradca ds. bezpieczeństwa kraju emerytowany generał Michael Flynn, wsłuchują się w głos Kissingera. Przedstawiciele zagranicznych rządów dzwonią, pytają, proszą o doradztwo – a mówimy wszak o rządzących takimi potęgami, jak Rosja czy Chiny. Kiedy piszę te słowa, w podróż do Nowego Jorku wybiera się minister spraw zagranicznych Polski Witold Waszczykowski i w planach spotkań ma rozmowę z... Henrym Kissingerem, aby także poprzez ten kanał informacyjny zaprezentować polskie stanowisko w kluczowych kwestiach międzynarodowych.

Pozostało 94% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Irena Lasota: Byle tak dalej
Plus Minus
Łobuzerski feminizm
Plus Minus
Jaka była Polska przed wejściem do Unii?
Plus Minus
Latos: Mogliśmy rządzić dłużej niż dwie kadencje? Najwyraźniej coś zepsuliśmy
Plus Minus
Żadnych czułych gestów